PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Erling Moe

Z 3:0 do 3:2. Trener Molde ocenił mecz z Legią

Mateusz Kozanecki

Do przerwy Molde prowadziło już 3:0, ale po zmianie stron Norwegowie stracili dwie bramki i wciąż nie mogą być pewni awansu do kolejnej rundy Ligi Konferencji Europy. Trener drużyny Erling Moe wskazał, co zaważyło na zmianie wyniku.

Początkowo zanosiło się na nokaut. Po zaledwie 24 minutach Molde FK prowadziło z Legią Warszawa 3:0, a piłkarze polskiego klubu przed przerwą oddali zaledwie jeden strzał, w dodatku niecelny.

Po zmianie stron na boisku zobaczyć było można odmienioną Legię. Warszawiacy strzelili dwa gole i znacząco poprawili swoją sytuację. Na własnym terenie spróbują odrobić tylko jednobramkową stratę.

- Dokonaliśmy wielu złych wyborów i popadaliśmy w coraz większe załamanie - tłumaczył Erling Moe w rozmowie z Viaplay. - Mamy jednak lepszy punkt wyjścia niż na początku meczu. Wygraliśmy i powinniśmy być z tego zadowoleni - dodał szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
 

W podobnym tonie wypowiadali się eksperci. Tor Ole Skullerud przyznał, że w drugiej połowie wyszła na boisko zupełnie inna drużyna. Dziennikarze "VG" natomiast zwrócili uwagę na to, że gracze Molde wydawali się zmęczeni.

- Myślę, że w drugiej połowie byliśmy trochę tchórzliwi - mówił z kolei Kristoffer Haugen. - Zaczęliśmy się ukrywać i nie mogliśmy przeprowadzić akcji, które wychodziły nam w pierwszej połowie. To naprawdę smutne. Nie czujemy, że to zwycięstwo - dodał.

Spotkanie rewanżowe odbędzie się już w najbliższy czwartek, 22 lutego o godz. 21:00. Transmisja z meczu na żywo na kanale TVP 2 (dostępnym w pakiecie Pilot WP), a także w TVP Sport i na stronie sport.tvp.pl.

Czytaj także:
Dariusz Tuzimek: Legia jak bokser po gongu [OPINIA]
To może wlać nadzieję w kibiców i piłkarzy Legii Warszawa. Zaskakująca analogia z Lechem Poznań
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl