PKO Ekstraklasa. Lechia - Cracovia. Krakowski hat-trick dopełniony. Michał Probierz ma patent na gdańszczan

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: piłkarze Cracovii
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: piłkarze Cracovii

Cracovia wygrała już trzeci mecz w tym sezonie z Lechią. Tym razem w Gdańsku zespół Michała Probierza zwyciężył 3:0, a drużyna znad morza, która wygrała trzy poprzednie spotkania, rozegrała najgorszy mecz od czasu powrotu po pandemii.

W tym artykule dowiesz się o:

Od początku spotkania emocji było jak na lekarstwo, oba zespoły wyraźnie badały się na boisku, zamiast grać o pełną pulę. Lechia Gdańsk, która wygrała jako jedyny zespół PKO Ekstraklasy trzy mecze grupy mistrzowskiej, zagrała do przerwy podobnie jak ostatnio w Białymstoku, jakości z przodu było niewiele.

W Cracovii, której w tym sezonie Lechia zdecydowanie "leży" (zespół Michała Probierza wygrał dwa mecze z gdańszczanami w rundzie zasadniczej) w 7. minucie strzelał Pelle van Amersfoort, którego uderzenie obronił Dusan Kuciak. Chwilę później bliski strzelenia w okno bramki Lechii był Rafael Lopes, tym razem przestrzelił.

Przez kolejne minuty oglądaliśmy obustronny wątpliwej jakości festiwal bezmyślności przed polem karnym rywala, co skutkowało brakiem prób tworzenia akcji ofensywnych. Jeden celny strzał Rafała Pietrzaka po ciekawej akcji to zdecydowanie zbyt mało, nawet jak na nisko zawieszoną ekstraklasową poprzeczkę. Kibice mogli czuć się zawiedzeni poziomem tego "widowiska".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!

W drugiej połowie mecz wyglądał dużo lepiej ze strony Cracovii, która po pobycie w szatni wyszła na boisko nakręcona i żądna trzech punktów. Bardzo szybko zespół gości otworzył wynik spotkania. Po świetnym podaniu van Amersfoorta, doskonale w polu karnym znalazł się Lopes.

Lechia przez całość spotkania była mocno zagubiona na boisku, a szczególnie źle prezentowała się w środku pomocy, gdzie kolejny słaby mecz rozegrał Patryk Lipski. Tym razem zmiany Piotra Stokowca nie pomogły i nie ożywiły drużyny. Cracovia kontrolowała grę, a Lechię dobił strzałem w 70. minucie Michal Siplak.

Piłkarze Lechii zamiast dążyć do wyrównania, grali momentami tak, jakby liczyli na końcowy gwizdek. W doliczonym czasie gry po ręce w polu karnym Flavio Paixao rzut karny wykorzystał jeszcze Sergiu Hanca. Cracovia zwyciężyła zasłużenie 3:0 i w Gdańsku mogą tylko cieszyć się z tego, że w lidze krakowian już nie spotkają. Jedyną taką sposobność mogą mieć w Pucharze Polski, gdzie w kolejnym tygodniu obie ekipy zagrają w półfinałach.

Lechia Gdańsk - Cracovia 0:3 (0:0)
0:1 - Rafael Lopes 48'
0:2 - Michal Siplak 70'
0:3 - Sergiu Hanca 90+4' (k.)

Składy:

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Patryk Lipski, Kristers Tobers, Jarosław Kubicki - Jaroslav Mihalik (69' Flavio Paixao), Ze Gomes (55' Łukasz Zwoliński), Conrado (55' Omran Haydary).

Cracovia: Lukas Hrosso - Cornel Rapa, Michał Helik, David Jablonsky, Michał Siplak (74' Mateusz Wdowiak) - Sylwester Lusiusz (46' Kamil Pestka) - Sergiu Hanca, Florian Loshaj, Pelle van Amersfoort, Ivan Fiolić (87' Milan Dimun) - Rafael Lopes.

Żółte kartki: Fila (Lechia), Siplak, Helik (Cracovia).

Widzów: 4 768.

Czytaj także: 
Ambitne plany Wisły Płock
Wisła Kraków straci Turgemana?

Źródło artykułu: