WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Łukasz Zwoliński

Niebezpieczna sytuacja w PKO Ekstraklasie. Piłkarz Lechii miał bliski kontakt ze słupkiem

Rafał Szymański

W niedzielnym spotkaniu doszło do niebezpiecznej sytuacji w polu karnym Legii Warszawa. Łukasz Zwoliński miał dużo szczęścia.

W ramach 27. kolejki Lechia Gdańsk  grała na własnym stadionie z Legią Warszawa. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0 na korzyść stołecznego zespołu. Jedyną bramkę w tym meczu zdobył Tomas Pekhart, który nadal jest najlepszym strzelcem ligi.

Podopieczni Czesława Michniewicza zrobili kolejny krok w stronę mistrzostwa Polski. Gdańszczanie znajdują się natomiast na 7. pozycji w tabeli PKO Ekstraklasy.

W 83. minucie tej rywalizacji gospodarze stworzyli zagrożenie w polu karnym Legii, ale Artur Boruc skutecznie interweniował. Po chwili Łukasz Zwoliński niefortunnie uderzył żebrami w słupek, a następnie upadł na murawę.

Cała sytuacja wyglądała bardzo niebezpiecznie. Zawodnikiem musieli zająć się klubowi lekarze. Wydaje się, że Zwolińskiemu na szczęście nic poważniejszego się nie stało, wytrwał na boisku do samego końca.

Uraz podstawowego napastnika byłby dużą stratą dla drużyny Piotra Stokowca. Do tej pory Zwoliński wystąpił łącznie w 22 spotkaniach ligowych, jego bilans to sześć trafień oraz jedna asysta.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Na kłopoty najlepszy strzelec ligi. Tomas Pekhart znów wyjaśnił sytuację
PKO Ekstraklasa: Stal się nie żegna. Zaskoczenie w Mielcu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!
 

< Przejdź na wp.pl