Newspix / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: Roberto Santilli

Plusliga: ONICO - Jastrzębski Węgiel. Roberto Santilli wierzy w przemianę zespołu

Dominika Pawlik

Jastrzębski Węgiel przegrał 0:3 przed własną publicznością z ONICO Warszawa. W środę zostanie rozegrany decydujący mecz. - Mam pomysł jak zrzucić z zawodników presję - zakomunikował Roberto Santilli.

Po triumfie w dobrym stylu w Warszawie, Jastrzębski Węgiel, będący jednak faworytem, poległ przed własną publicznością z osłabionym rywalem. ONICO Warszawa grało bez Bartosza Kurka oraz Bartosza Kwolka, co prawda zespołowi udało się zakontraktować Macieja Muzaja, ale w ataku grał Sharon Vernon-Evans.

Jastrzębianie zagrali po prostu źle, nie wykorzystali szans i nie potrafili przejąć inicjatywy. - Szczerze mówiąc, to dziwna sytuacja, bo przecież większość zawodników, poprzez swoje doświadczenie przywykła do gry pod presją, nie było to dla nich nic nowego. Dlatego trudno mi nawet mówić o typowo technicznych przyczynach porażki. Cóż, czasami mamy dobry dzień, czasami zły, w miniony piątek mieliśmy jeden z tych gorszych - tłumaczył w rozmowie z serwisem plusliga.pl po meczu Roberto Santilli, trener zespołu.

Czytaj też: 
-> Turcja: zespół Mariusza Sordyla o jedno zwycięstwo od wygrania ligi
-> Decydujące mecze półfinałowe PlusLigi. Faworyci chcą iść po swoje, ONICO i Aluron Virtu Warta już przeszły do historii

- Każdy mecz ma swoją historię. W piątek zagraliśmy jakieś 50 proc. tego, co potrafimy. Jeśli w środę pokażemy sto procent, a stać nas na to, wtedy będziemy mieć wszystko w swoich rękach. Tak jak w Warszawie zasłużyliśmy na wygraną, tak z czystym sercem mogę powiedzieć, że w Jastrzębiu zasłużyliśmy na przegraną, bo popełnialiśmy błędy, których zazwyczaj nie robimy - dodał szkoleniowiec.

Do trzeciego i ostatecznie spotkania dojdzie w środę o godz. 20:30 na warszawskim Torwarze. - Mam pomysł jak zrzucić z zawodników presję, zawsze mam jakieś pomysły, ale nie zawsze skutki są takie, jak byśmy wszyscy oczekiwali. Wierzę, że w Warszawie ponownie zobaczymy ten zespół z ćwierćfinałów - dodał włoski szkoleniowiec, nawiązując do zwycięskich spotkań z PGE Skrą Bełchatów.

W drugim starciu z ONICO wyszło również to, że zespół nie ma tak mocnej ławki, jak choćby rywale. - Lekcje dostajemy każdego dnia, na każdym treningu i meczu, trzeba je tylko łapać i wyciągać wnioski. Tak, w przyszłym sezonie ławka rezerwowych na pewno będzie dłuższa - zakończył Santilli.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Niepokojąca forma Lechii. "W Gdańsku kolejny raz coś poszło nie tak"  

< Przejdź na wp.pl