Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Argentyny

Liga Narodów. Zdecydowane zwycięstwo Argentyny. Serbowie bez szans

Anna Bagińska

Reprezentacja Argentyny w meczu Ligi Narodów pewnie wygrała 3:0 z Serbią. Wynik może nieco zaskakuje, ale zespół Nikoli Grbicia wystąpił praktycznie bez swoich największych gwiazd, w przeciwieństwie do rywali.

W pierwszym meczu ostatniego dnia turnieju rozgrywanego w Mediolanie zmierzyły się ze sobą dwie ekipy sąsiadujące w tabeli, Serbia i Argentyna. Przebieg pierwszego seta został ustalony w momencie, gdy przy stanie 5:6 na zagrywkę poszedł Nicolas Uriarte. Serbowie zupełnie nie mogli sobie poradzić z jego serwisem. Tą serię przerwał dopiero skuteczny atak Srećko Lisinaca na 13:7. Ale tych strat nie udało się już odrobić i partię wygrali podopieczni Marcelo Mendeza.

Drugi set miał zdecydowanie bardziej wyrównany przebieg. Początkowo Serbowie mieli nawet dwupunktową przewagę, ale szybko ją stracili. Wystarczył skuteczny blok rywali i parę własnych zepsutych zagrywek. A po dobrym ataku Pablo Crera to siatkarze z Ameryki Południowej prowadzili trzema punktami na drugiej przerwie technicznej. Gracze prowadzeni przez Nikolę Grbicia próbowali odrobić straty, ale bezskutecznie. Tę cześć meczu zakończyła zepsuta zagrywka Drazena Luburicia.

Argentyńczycy kontynuowali dobrą passę także w kolejnym secie. Zaczęli od prowadzenia 3:0, w czym pomogła im skuteczna gra blokiem. A potem tylko powiększali przewagę, która w pewnym momencie wyniosła sześć "oczek" (16:10). W rezultacie wygrali pewnie także tę partię, ale trzeba oddać, że zagrali w prawie najmocniejszym składzie, a po stronie rywali zabrakło paru gwiazd, które odpoczywają.

Argentyna - Serbia 3:0 (25:17, 25:23, 25:18)

Argentyna: Uriarte, Conte, Lima, Placios, Crer, Ramos, Danani (libero) oraz Franchi

Serbia: Okolić, Cirović, Kujundzić, Luburić, Lisinac, Todorović, Negić (libero) oraz Mehić, Jovović, Simić, Vucicević

Czytaj również:

-> "Jednego nazwiska nie boję się wymienić". Giba o reprezentacji Polski
-> Karol Kłos: Nie jesteśmy w fantastycznej dyspozycji, ale ważne, że wygraliśmy kolejny mecz


ZOBACZ WIDEO 139 krajów, 75 rywalek. Karate walczy o igrzyska
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl