WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jacek Nawrocki podczas czasu Grupy Azoty Chemika Police

Chemik musi podkręcić tempo. Siatkarski plan dnia na czwartek

Sebastian Szczytkowski

Grupa Azoty Chemik Police był poza miejscami premiowanymi awansem do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń na półmetku fazy grupowej. W rewanżach musi zrobić coś więcej niż dotychczas. W czwartek podejmie ZOK Ub.

Będzie to trzeci domowy mecz policzanek w grupie Ligi Mistrzyń. Dwa dotychczasowe były po prostu nudne. Grupa Azoty Chemik zdemolował 3:0 Fatum Nyiregyhaza, po czym dostał lanie 0:3 od Imoco Volley Conegliano. W pięciu z sześciu setów gorsza drużyna nie przebiła się przez granicę 20 punktów, więc zażartych końcówek partii, podnoszących ciśnienie, nie było.

Chemik jest wiceliderem w grupie za zespołem z Conegliano. Szansa na jego wyprzedzenie jest iluzoryczna. Pozostaje wiara w awans z drugiego miejsca. Sześć punktów wywalczonych przed półmetkiem fazy grupowej to było za mało, żeby być na lokatach premiowanych wejściem do ćwierćfinału. Wiadomo jednak, że Chemik znajdzie się na nich, jeżeli w czwartek pokona ZOK Ub.

Podopieczne Jacka Nawrockiego grają ostatnio nierówno. Rozpoczęły rok od efektownego zwycięstwa 3:0 z Grotem Budowlanymi Łódź, po czym zostały pokonane 1:3 przez ŁKS Commercecon Łódź. Chemikowi wymyka się z rąk zwycięstwo w sezonie zasadniczym Tauron Ligi, a wygrana z ZOK Ub jest niezbędna do pozostania poważnym kandydatem do awansu w Lidze Mistrzyń.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Petarda!". Dziurska zachwyciła sieć. Co za ruchy! 

8 grudnia Chemik odwiedził przeciwnika z Serbii. Konfrontacja miała szczęśliwe zakończenie - zwycięstwo 3:1, ale była bardzo nerwowa dla mistrzyń Polski. Niespodziewana strata punktów wisiała w powietrzu, ponieważ przyjezdne przegrały wysoko drugiego seta, a w trzecim prezentowały się równie źle. Dopiero wejście z kwadratu rezerwowych na boisko Jovany Brakocević-Canzian pozwoliło uniknąć katastrofy. Kapitan zespołu musiała zagrać, choć była chora.

Siła uderzeniowa Chemika została wzmocniona dysponującą mocnym atakiem Dani Drews. Amerykanka dotarła do Polski z opóźnieniem, ponieważ zaplanowana wcześniej podróż została odwołana z powodu zakażenia koronawirusem. Drews rozpoczęła w styczniu treningi pod wodzą Nawrockiego i jest zgłoszona do rozgrywek. Być może zadebiutuje w czwartek i będą to jej pierwsze kroki w europejskiej siatkówce.

Kibice klubu z Polic wspominają jeszcze gorzej, niż wyprawę do Ubu, poprzedni domowy mecz z serbskim zespołem. W lutym 2018 roku Chemik co prawda zwyciężył 3:2 z Vizurą Ruma w Koszalinie, ale strata punktu przekreśliła i tak minimalną szansę na wejście do fazy pucharowej. Policzanki postawiły na swoim dopiero w grze na przewagi w tie-breaku.

Na czwartek zaplanowano jeszcze dwa mecze Ligi Mistrzyń z jeszcze wyraźniejszym faworytem niż ten w Szczecinie. VakifBank Stambuł ma za zadanie rozprawić się z fińskim LP Salo, a Igor Gorgonzola Novara z czeską Duklą Liberec. Ponadto o awans w Pucharze Polski powalczą siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom i Stali Nysa. Oba zespoły walczą o utrzymanie w PlusLidze i zdecydowanie bliżej zrealizowania celu jest ekipa z województwa mazowieckiego.

Liga Mistrzyń:

4. kolejka fazy grupowej:

17:00, VakifBank Stambuł - LP Salo 

18:00, Grupa Azoty Chemik Police - ZOK Ub 

20:00, Igor Gorgonzola Novara - VK Dukla Liberec 

Puchar Polski:

18:00, Cerrad Enea Czarni Radom - Stal Nysa 

Czytaj także: Sytuacja była nieciekawa. Kapitan ratowała Chemika w Lidze Mistrzyń
Czytaj także: Mistrz Polski był tłem. Dużo cierpkich słów po meczu

< Przejdź na wp.pl