WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen i Norbert Kościuch

Żużel. Transfer dnia. Małżeństwo z rozsądku Nielsa K. Iversena oraz Stali Gorzów. Syn marnowtrawny powrócił

Łukasz Kuczera

Niels K. Iversen znów zawodnikiem truly.work Stali Gorzów. Powrót syna marnotrawnego stał się faktem. Obie strony potrzebowały siebie nawzajem i obie mogą zyskać. Jednak trzeba pamiętać, że to już nie ten sam Iversen, co przed laty.

W niedzielę ruch na rynku był niewielki, więc wybranie przenosin Nielsa Kristiana Iversena z Apatora Toruń do truly.work Stali Gorzów za najlepszy transfer dnia nie było trudnym zadaniem. Ciężko nie ulec jednak wrażeniu, że jest to powrót z rozsądku. Gdyby nie pewne okoliczności, to najpewniej nie doszłoby do niego w ogóle.

Ten najważniejszy czynnik to spadek torunian z PGE Ekstraligi. Iversen nie jest jeszcze zawodnikiem, który musiałby obierać kurs na Nice 1.LŻ. Nawet jeśli niektórzy mogą wskazywać jako jednego z winowajców słabej jazdy Aniołów w minionym sezonie, to 37-latek nadal ma sporo do zaoferowania w najlepszej lidze świata.

Czytaj także: Greg Hancock ma swój pomysł na Grand Prix

Z kolei gorzowianie w tym roku sparzyli się na innym Duńczyku, Peterze Kildemandzie. Jeśli w kontekście Iversena mówi się o słabym sezonie, to jak nazwać ten w wykonaniu jego młodszego rodaka? Wystarczy zestawić ich średnie biegowe. 1,765 kontra 0,979. Różnica widoczna gołym okiem.

ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy 

Gdyby gorzowianie mieli w tym roku Iversena w swoich szeregach, to najpewniej nie skończyliby na siódmym miejscu w tabeli PGE Ekstraligi i nie musieliby bronić się przed spadkiem w meczach barażowych. Pod tym względem sięgnięcie po dawnego zawodnika jest ewidentnym wzmocnieniem przed przyszłorocznymi rozgrywkami.

Jest też druga strona medalu. Iversen wieku nie oszuka i najlepsze lata ma za sobą. Wystarczy popatrzeć jak pikuje jego średnia. W tym roku wyniosła ona 1,765, w minionych rozgrywkach było to 1,810. Gdy w sezonie 2017 duński zawodnik po raz ostatni reprezentował barwy Stali, był w stanie wykręcić średnią na poziomie 2,060. Chyba że uznamy to za winę toruńskiego powietrza i osoby Przemysława Termińskiego. Takie tłumaczenie spadku formy Iversena byłoby jednak zbyt proste. 

Czy powrót na stare śmieci pomoże mu w odzyskaniu tak dobrej dyspozycji? Mocno wątpliwe. I nie należy też zapominać o powodach, dla których Duńczyk odchodził z klubu. Iversen miał dość oczekiwania na pieniądze i sytuacji, w której moment wypłaty części należnych mu kwot przesuwano z miesiąca na miesiąc. W Stali są teraz nowe władze i być może to zjawisko przejdzie do lamusa, ale pewności nie ma.

Czytaj także: Malowanie trawy na zielono w Grand Prix

Trudno jednak nie ulec wrażeniu, że Iversen i Stal to małżeństwo z rozsądku. Duńczyk nie miał zbyt dużego pola manewru, a gorzowianie potrzebowali wzmocnień po marnym sezonie. Nie wiadomo tylko, kto zyska bardziej na tej transakcji. To pokaże przyszły rok.


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl