Zawodnik ROW-u Rybnik kończy z jazdą na żużlu. "Trzeba zadać sobie pytanie, czy to, co robimy, ma jakiś sens"

WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Przemysław Giera
WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Przemysław Giera

Drugi junior ROW-u Rybnik postanowił opuścić drużynę z Górnego Śląska. Przemysław Giera w porównaniu do Błażeja Wypiora jednak nie zmienia klubu, a kończy swoją sportową przygodę.

W tym artykule dowiesz się o:

Przemysław Giera licencję uzyskał 14 września 2016 roku na torze w Rybniku. Tego samego dnia żużlowe "prawo jazdy" wywalczyli również m.in. Mateusz Tonder, Mateusz Świdnicki czy Lars Skupień.

Choć rybniczanin odjechał cztery sezony, to nie udało mu się, ani wybić na tle rówieśników, ani też sięgnąć po krajowe czy międzynarodowe sukcesy.

"W życiu przychodzi taki moment, w którym trzeba zadać sobie pytanie, czy to, co robimy, ma jakiś sens. U mnie właśnie ten czas przyszedł. Podjąłem decyzję o zakończeniu kariery żużlowej. Jest to dla mnie jedna z najtrudniejszych decyzji, jaką musiałem w swoim dotychczasowym życiu podjąć i bardzo ciężki moment w moim życiu, ponieważ bardzo dużo temu sportu poświęciłem." - pisze żużlowiec w mediach społecznościowych.

Giera w swoim wpisie przyznaje otwarcie, że uprawianie tego co kochał kosztowało go bardzo dużo czasu, pieniędzy, poświęcenia, potu, łez, krwi i połamanych kości. To jednak nie przełożyło się na wyniki. Zabrakło mu też szczęścia.

"Chciałbym najbardziej podziękować mojej rodzinie. Szczególnie Tacie za to, że wszystko dla mnie ogarniał tak, żeby było dobrze, mamie i babci za troskę i opiekę w trakcie kontuzji i wszystkim najbliższym, którzy mnie wspierali i przy mnie byli. Bez nich nie mógłbym realizować swoich marzeń i pasji." - dodaje były już żużlowiec.

Czytaj także:
Chce odwiedzić Zieloną Górę. Przyznał się do częstego palenia papierosów
Zmarzlik właśnie zmienił życie swojego pierwszego trenera. O tym prezencie nie zapomni nigdy

ZOBACZ WIDEO Polska licencja dla mistrza świata? Jasne stanowisko Bońka

Źródło artykułu: