To byłby hit! Różański wyjawił, z kim chciałby się zmierzyć

Materiały prasowe / Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl / Na zdjęciu: Łukasz Różański
Materiały prasowe / Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl / Na zdjęciu: Łukasz Różański

Łukasz Różański został mistrzem świata w boksie w wadze bridger. Okazuje się, że 37-latek chciałby jeszcze wrócić do kategorii ciężkiej. W rozmowie ze Sport.pl wskazał pięściarza, z którym mógłby się zmierzyć.

W tym artykule dowiesz się o:

Od niecałego tygodnia Łukasz Różański jest posiadaczem pasa mistrza świata WBC w nowoutworzonej kategorii bridger (do 101,6 kg). Polski pięściarz zszedł do niższej wagi dwa lata temu i pokonał w I rundzie Artura Szpilkę. Ta wygrana dała mu przepustkę do walki o pas z Alenem Babiciem, którego również odprawił na samym początku pojedynku.

Okazuje się, że Różański myśli jeszcze o powrocie do kategorii ciężkiej, w której rywalizował we wcześniejszych latach. Co więcej, wskazał nawet potencjalnego rywala w "królewskiej" dywizji.

- Chętnie stoczyłbym jakąś fajną dużą walkę w królewskiej dywizji. W Rzeszowie widziałem na gali Dilliana Whyte'a i pomyślałem sobie wtedy, że super byłoby się z nim zmierzyć - stwierdził Różański w rozmowie ze Sport.pl.

ZOBACZ WIDEO: Szaleństwo po gali KSW. Mistrz ujawnia, co mu napisał "Różal"

Whyte jest jednym z najlepszych pięściarzy kategorii ciężkiej. Legitymuje się bilansem 29 zwycięstw i 3 porażek, które poniósł ze ścisłą czołówką - Anthonym Joshuą, Aleksandrem Powietkinem (w rewanżu wygrał) i Tysonem Furym. W pokonanym polu zostawił m.in. Mariusza Wacha.

Whyte w Rzeszowie wspierał w narożniku swojego kolegę, a rywala Różańskiego, Babicia. - Miałem plan, żeby podbić do niego do szatni, ale musiałem udać się na kontrolę dopingową, która długo trwała i już później go nie znalazłem - dodał polski pięściarz.

Niewykluczone, że Różański w następnej walce będzie musiał jednak bronić pasa bridger. - 13 maja odbywa się walka eliminacyjna i być może będziemy zmuszeni walczyć ze zwycięzcą - stwierdził w rozmowie z nami prezes KnockOut Promotions, Andrzej Wasilewski (więcej TUTAJ).

Czytaj też"Diablo" nie gryzł się w język ws. Różańskiego. "Jeden wielki nieład"

Komentarze (0)