Boks. Afera przed Makabu - Cieślak. Tomasz Babiloński okradziony

WP SportoweFakty / Waldemar Ossowski / Na zdjęciu: Michał Cieślak
WP SportoweFakty / Waldemar Ossowski / Na zdjęciu: Michał Cieślak

Promotor Michała Cieślaka, Tomasz Babiloński, został okradziony w hotelu w Kinszasie. Obóz Polaka z pewnością nie czuje się bezpiecznie w Demokratycznej Republice Konga. Walka o mistrzostwo świata w Ilunga Makabu już 31 stycznia.

"Granda w *****hotelu w Kinszasie. Tomasz Babiloński pod pretekstem wizyty policji wywołany z pokoju przez bandziorów, którzy uwiarygodnili się odznaką, a w tym czasie inna szajka weszła do pokoju. Dostali się do sejfu i buchnęli pieniądze jego i Andrzeja Wasilewskiego. Grubo" - napisał na Twitterze dziennikarz "Interia.pl" Artur Gac.

Doniesienia zostały potwierdzone przez Tomasza Babilońskiego i Andrzeja Wasilewskiego. To już drugi raz ekipa Michała Cieślaka została okradziona. Za pierwszym razem do incydentu doszło na lotnisku zaraz po przylocie.

To nie koniec relacji z tego z czym spotyka się sztab pięściarza z Radomia w DR Kongo. Ciekawe i szokujące informacje przekazał także Andrzej Wasilewski: "Ciekawostka. Team cały śpi, ja w mieście. Dostałem ofertę handlową. Za porządny pistolet maszynowy, 300 km od Kinszasy mogę dostać 3 dzieci, w tym nawet dwie dziewczynki. Można się przewrócić. Szokujące. Kiedyś podobne po propozycje dostawałem w miejscu, które dziś nazywa się Sudan Południowy".

Czytaj także:
Aaron Pico brutalnie znokautował rywala (wideo)
Cris Cyborg mistrzynią Bellatora!

ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"

Źródło artykułu: