Billy Nelson, trener znanego kongijskiego ciężkiego Martina Bakole (21-2-1, 16 KO), nie przebierał w słowach po remisie swojego zawodnika z Efe Ajagbą (20-1-1, 14 KO) na gali w Arabii Saudyjskiej. Szkot, który na co dzień prowadzi Bakolego w Glasgow, był kompletnie zaskoczony wagą pięściarza, który wniósł do tego starcia aż 135 kg.
- Nie daję mu żadnych wymówek. Nie jestem z nim 24 godziny na dobę, nie wiem, co je. Kiedy wyjeżdżałem dwa tygodnie temu, ważył ok. 130 kg i miał jeszcze kilka dni do zrzucenia reszty. Myślałem, że spokojnie dojdzie do celu - powiedział Nelson w rozmowie z magazynem "The Ring".
ZOBACZ WIDEO: Szef KSW wskazał powód porażki Pudzianowskiego. "Nie spodziewał się tak szybko zemsty"
Jeszcze w sierpniu 2023 roku Bakole był na ustach wszystkich. Na undercardzie walki Crawford - Madrimow zdemolował Jareda Andersona w pięciu rundach, ważąc ok. 128 kg, wówczas wyglądał jak materiał na czempiona. Ale od tego czasu jego forma fizyczna wyraźnie spadła.
W lutym Bakole wszedł do ringu z Josephem Parkerem biorąc to starcie na zaledwie 24-godziny przed walką. Szybka porażka przez TKO w 2. rundzie była zrozumiała w kontekście nagłej decyzji o podjęciu walki. Szczególnie biorąc pod uwagę, że ważył wówczas znacznie powyżej 145 kg. Tym razem jednak, mając czas na przygotowania, znów nie był w stanie zrobić dobrej formy fizycznej.
Nelson nie ukrywa, że w takiej dyspozycji fizycznej Bakole nie ma czego szukać w światowej czołówce. - Musimy zatrudnić dietetyka. Martin jest wegetarianinem, ale nie je typowo brytyjskich potraw. Kupuje swoje jedzenie w afrykańskich sklepach w Glasgow. To trzeba uporządkować. Musi być bardziej zdyscyplinowany - przyznał trener.
Dodatkowo Nelson planuje sprowadzenie amerykańskiego trenera od przygotowania motorycznego, by pomóc zawodnikowi wrócić do formy z walki z Andersonem.
Kwestia przyszłości Bakolego stoi dziś pod znakiem zapytania. Talent jest, ale bez dyscypliny i kontroli wagi może zostać zaprzepaszczony. W świecie wagi ciężkiej centymetry i kilogramy mają znaczenie, a Martin Bakole z nadwagą to nie ten sam zawodnik, który miał być czarnym koniem dywizji.