Polacy, tuż po przegranej z Portugalią w serii rzutów karnych, postanowili opuścić bazę w La Baule już w piątek, a nie jak zakładano wcześniej w sobotę. Polacy wylecieli z Francji około godziny 13.30. Samolot miał lekkie opóźnienie, ale kibice cierpliwie wyczekiwali przylotu. Dla wielu z nich na terminalu zabrakło miejsca. Przy powitaniu Polaków zaangażowanych było również wielu funkcjonariuszy policji i służb porządkowych.
Lotnisko Okęcie w stolicy było kompletnie zapełnione. Ci, którym nie udało się wejść na terminal, dawali o sobie znać głośnym dopingiem i przyśpiewką "Polska Biało-Czerwoni". Większość z wyczekujących kibiców była ubrana w narodowe barwy.
Polscy piłkarze wylądowali około godziny 15.44. Samolot rządowy po wylądowaniu przejechał przez kurtyny wodne. Kibice na lotnisku w przyśpiewkach skandowali nazwiska czołowych graczy reprezentacji, m.in. Jakuba Błaszczykowskiego, Michała Pazdana czy Roberta Lewandowskiego. Oprócz tego z ust zgromadzonych na warszawskim lotnisku można było usłyszeć głośne "Dziękujemy".
Reprezentanci kraju kibicom pokazali się około godziny 16.25 i szybko udali się do autobusu. Niektórzy z nich rozdawali autografy. Największy doping towarzyszył wyjściu Jakuba Błaszczykowskiego oraz Michała Pazdana.
Reprezentacja Polski na mistrzostwach Europy we Francji nie przegrała żadnego spotkania w regulaminowym czasie gry. W grupie C piłkarze Adama Nawałki pokonali Irlandię Północną i Ukrainę (po 1:0) i zremisowali z Niemcami (0:0). W 1/8 finału po dogrywce i rzutach karnych Biało-Czerwoni wyeliminowali Szwajcarię (1:1, rzuty karne 5:4).
W ćwierćfinale Polacy świetnie rozpoczęli mecz z Portugalią. Już w 2. minucie gry prowadzenie Polsce dał Robert Lewandowski. W 33. minucie wynik spotkania wyrównał jednak Renato Sanches. W serii rzutów karnych walka była zażarta, a w trzech seriach nie pomylił się żaden z piłkarzy. W czwartej "11" nie wykorzystał Jakub Błaszczykowski, a awans do półfinału podopiecznym Fernando Santosa przypieczętował Ricardo Quaresma.
Występ na Euro 2016 we Francji przejdzie do historii polskiego futbolu. Polska po raz trzeci wzięła udział w mistrzostwach Starego Kontynentu, ale pierwszy raz udało jej się wyjść z grupy i dotrzeć do ćwierćfinału.
Dwie bramki na turnieju zdobył Jakub Błaszczykowski, a po jednym trafieniu zaliczyli Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Tak kibicowaliśmy Biało-Czerwonym. "To był nieprawdopodobny szok, wszyscy zamarliśmy"
[/color]