Nie milkną echa fatalnego występu reprezentacji Polski przeciwko Słowacji (1:2), w pierwszej kolejce fazy grupowej Euro 2020 (turniej przełożono na rok 2021 z powodu pandemii). Zawiedziony postawą Biało-Czerwonych jest Jacek Bednarz, były piłkarz Ruchu Chorzów, Legii Warszawa i Pogoni Szczecin.
- Zawodnicy wyglądali, jakby każdy ciągnął naczepę wypełnioną węglem. Dziś są skreśleni i skazani na klęskę. Zostali obrzuceni błotem za wszystko, co zrobili i czego nie zrobili. To jest futbol, ale nie chcę wyjść na optymistę, bo nie ma sygnału, że będzie lepiej - mówi w "Przeglądzie Sportowym" Jacek Bednarz, który sam pięciokrotnie wystąpił w kadrze.
Przegrywając ze Słowacją, drużyna Paulo Sousy postawiła się pod ścianą. Niewykluczone, że już w drugim meczu - z Hiszpanią - będzie musiała walczyć o pozostanie w turnieju (jeśli w piątek Szwedzi wygrają ze Słowakami).
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa potrzebuje więcej czasu. "Nawałka i Beenhakker też zaczynali dramatycznie"
Choć Bednarz nie widzi powodów do optymizmu, to liczy na zdecydowanie lepsze spotkanie w wykonaniu Biało-Czerwonych. Tym bardziej, że Hiszpanów można zatrzymać, co w poniedziałek udowodnili Szwedzi (0:0).
- Wiem, z kim gramy w sobotę, ale pamiętam też, że Hiszpania nie strzeliła gola, bo rywal odpowiednio się przygotował i maksymalnie utrudnił im życie. Mogli Szwedzi, dlaczego nie mogą Polacy? - pyta Jacek Bednarz.
Były reprezentant Polski oczekuje, że Biało-Czerwoni "będą zespołem, który zrobi wszystko, by zostać w turnieju". Wybaczy im nawet porażkę z Hiszpanią, pod warunkiem, że piłkarze zagrają "z maksymalnym zaangażowaniem".
Mecz Hiszpania - Polska w grupie E Euro 2020 odbędzie się 19 czerwca, o godz. 21.00, na Estadio Olimpico de la Cartuja w Sewilli.
Czytaj także: Media: Robert Lewandowski największą klapą turnieju. "Cień samego siebie"
Czytaj także: Niewiarygodne! Sousa wiedział o Słowakach wszystko. Dlaczego piłkarze go nie posłuchali?