Lewis Hamilton uniknie kary? Trwają kluczowe rozmowy w F1

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Począwszy od GP Monako wygasło zwolnienie, które pozwalało Lewisowi Hamiltonowi na posiadanie biżuterii podczas jazdy bolidem F1. Czy kierowca Mercedesa zostanie ukarany w ten weekend? Nic na to nie wskazuje.

Od początku sezonu 2022 w Formule 1 bardzo gorący jest temat zakazu posiadania biżuterii podczas jazdy bolidem. Stosowny przepis w tej sprawie obowiązuje od ponad 15 lat, ale jak dotąd nie kontrolowano kierowców pod tym względem. FIA postanowiła jednak dokręcić śrubę, tłumacząc to m.in. kwestiami bezpieczeństwa. Zdarzają się bowiem sytuacje, w których metalowe elementy mogą uniemożliwić badanie kierowcy po wypadku.

Zakazowi mocno sprzeciwia się Lewis Hamilton. Brytyjczyk posiada kolczyki w kilku miejscach na ciele - m.in. w uszach i nosie. Kierowca Mercedesa nie pozbył się biżuterii od początku roku, a jego głośne protesty przy okazji GP Miami poskutkowały zastosowaniem względem niego specjalnej taryfy ulgowej.

Hamilton dostał zwolnienie z zakazu na dwa wyścigi. Dlatego mógł ścigać się z biżuterią bez przeszkód w GP Miami i GP Hiszpanii. Przy okazji GP Monako powinien jednak zrezygnować z kolczyków, łańcuszków i bransoletek. Jednak 37-latek był widziany w padoku F1 z biżuterią. Czy to oznacza, że należy się spodziewać kary dla Brytyjczyka? Niekoniecznie.

ZOBACZ WIDEO Wielki powrót do KSW. To będzie przyszły mistrz organizacji?

Z informacji racingnews365.com wynika, że trwają zakulisowe rozmowy przedstawicieli kierowców z dr Seanem Petherbridgem, który zajmuje stanowisko przewodniczącego komisji medycznej FIA. Aby negocjacje nie zostały zakłócone i przebiegały w spokojnej atmosferze, podczas GP Monako kierowcy nie będą karani za łamanie zakazu noszenia biżuterii.

Obie strony dały sobie kilka tygodni na osiągnięcie konsensusu. "Zawieszenie broni" ma trwać co najmniej do 30 czerwca. Do tego momentu kierowcy mogą ze spokojem startować z biżuterią i nie spotka ich za to żadna kara.

Z padoku docierają głosy, iż ostatnie rozmowy to m.in. efekt innego nastawienia Mohammeda ben Sulayema. Prezydent FIA początkowo jasno mówił, iż przepisy są to, by ich przestrzegać i nie chciał zgodzić się na jakiekolwiek odstępstwa w kwestii zakazu jazdy z biżuterią. Emiratczyk miał jednak zmienić zdanie i jest bardziej skory na kompromis.

Czytaj także:
Skandal na lotnisku. Były szef F1 aresztowany!
Formuła 1 nie rozwiązała problemu z inflacją. Grozi nam skandal

Źródło artykułu: