Były szef F1 tłumaczy się z afery. "Brakowało mi rozgłosu"

W czwartek świat F1 obiegła informacja o aresztowaniu Berniego Ecclestone'a, który na lotnisku w Brazylii został przyłapany na nielegalnym posiadaniu broni. 91-latek postanowił wytłumaczyć się z afery. - To był dramat - powiedział Ecclestone.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Bernie Ecclestone (po prawej) i jego żona Fabiana Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Bernie Ecclestone (po prawej) i jego żona Fabiana
W czwartek światowe agencje prasowe podały wiadomość o aresztowaniu Berniego Ecclestone'a. Do incydentu doszło w środowy wieczór na brazylijskim lotnisku Viracopos w Campinas. 91-latek posiadał przy sobie pistolet LW Seecamp 32, na który nie posiadał pozwolenia.

Agencja Reuters podała, że wieloletni szef Formuły 1 przyznał się do nielegalnego posiadania broni, wpłacił kaucję w wysokości 6060 reali brazylijskich i odzyskał wolność. Ecclestone'owi za swój czyn grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Były szef i właściciel F1 otrzymał zgodę na wylot do Szwajcarii. Będąc już w Europie skontaktował się z Reutersem, by dokładnie wyjaśnić, co wydarzyło się w środę na brazylijskim lotnisku. - To był głupi, drobny incydent - powiedział Brytyjczyk.

ZOBACZ WIDEO Pudzianowski zmierzy się z kolejną legendą KSW?! "Nie boi się"

- Brakowało mi ostatnio rozgłosu, więc pomyślałem, że trzeba coś zrobić, aby go zdobyć - dodał Ecclestone.

91-latek zaprzeczył przy tym, że został aresztowany. Agencja Reuters skontaktowała się jednak ze stanowym biurem bezpieczeństwa w Sao Paulo, które potwierdziło, iż w środę doszło do incydentu, wskutek którego doszło do zatrzymania "znanego biznesmena" za nielegalne posiadanie broni.

- Nigdy nie zostałem aresztowany. Na dodatek był problem z kaucją, której oczekiwali ode mnie w lokalnej walucie, tymczasem nie miałem przy sobie reali. To był dramat, bo szukaliśmy w ostatniej chwili brazylijskiej gotówki. Wyjeżdżałem z kraju i nie miałem przy sobie reali. Dlatego powtórzę, to był dramat. Zupełnie niepotrzebny - stwierdził Ecclestone.

91-latek wyjaśnił, że pistolet LW Seecamp 32 kupił od jednego z mechaników podczas GP Sao Paulo. Posiadał go wyłącznie jako środek odstraszający, nigdy nawet nie nabył naboi. - Powiedzieli mi, że potrzebuję czegoś takiego dla ochrony, gdyby ktoś próbował obrabować albo coś takiego. Broń trzymałem w domu, czasem się nią bawiłem z gośćmi - wyjaśnił Ecclestone.

Były szef F1 zdradził, iż broń znajdowała się w kieszeni jego koszuli, a służba pakująca go przed wylotem do Europy nie dostrzegła pistoletu i zapakowała go do walizki razem z ubraniem. - Nigdy nie strzelałem z tej broni, nie miałem do niej kuli. Dlatego też nigdy nie rejestrowałem tego pistoletu. Nawet nie wiedziałem, że muszę to robić - dodał.

Małżonką byłego szefa F1 jest Fabiana Ecclestone, która pochodzi z Brazylii. Dlatego też Brytyjczyk posiada ogromną farmę w kraju kawy i dzieli wolny czas pomiędzy życie w Europie i Ameryce Południowej. Małżonka 91-latka niedawno otrzymała posadę w FIA - została wiceprzewodniczącą światowej federacji i członkiem Światowej Rady Sportów Motorowych.

Z informacji agencji Reuters wynika, że Ecclestone poleciał z żoną do Brazylii, by pojawić się na kilku imprezach motorsportowych w tym kraju. Para była obecna m.in. na wyścigu klasy Stock Car w pobliżu Sao Paulo, a także na spotkaniu z trzykrotnym mistrzem świata F1 - Nelsonem Piquetem.

Czytaj także:
Skandal na lotnisku. Były szef F1 aresztowany!
Formuła 1 nie rozwiązała problemu z inflacją. Grozi nam skandal

Czy wierzysz w tłumaczenia Berniego Ecclestone'a?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×