Zespół Kubicy ma kłopot bogactwa. Nikt tego się nie spodziewał

Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Guanyu Zhou
Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Guanyu Zhou

Alfa Romeo miała już podjąć decyzję o dalszej współpracy z Guanyu Zhou w sezonie 2023. W padoku F1 większość ekspertów oczekiwała, że przygoda Chińczyka z ekipą z Hinwil potrwa tylko rok. Co się zmieniło?

Jesienią ubiegłego roku Alfa Romeo długo negocjowała warunki kontraktu z Guanyu Zhou. Chińczyk oferował wprawdzie wsparcie sponsorskie na poziomie 25-30 mln dolarów rocznie, ale też jego partnerzy oczekiwali co najmniej dwuletniego kontraktu. Szwajcarzy nie chcieli się na to zgodzić, bo w swojej akademii posiadają 18-letniego Theo Pourchaire'a. Francuz szykowany jest do jazdy w Formule 1.

Po tym jak Zhou podpisał ostatecznie roczną umowę z pewnymi klauzulami, oczekiwano, że już w sezonie 2023 jego miejsce zajmie Pourchaire. Tymczasem w ostatnich dniach "Blick" poinformował, że Chińczyk otrzymał propozycję dalszej współpracy i raczej nic nie wskazuje na to, by w Alfie Romeo w przyszłym roku doszło do zmiany składu.

Z ustaleń "Auto Motor und Sport" wynika z kolei, że kontrakt Zhou nie został jeszcze przedłużony. Wszystko jest na dobrej drodze, choć Azjata stworzył ekipie "kłopot bogactwa", jakiego ta się nie spodziewała. - Zwykle w przypadku debiutantów trzeba się liczyć z jakimiś wypadkami, ale Zhou praktycznie nie popełnia błędów - pochwalił kierowcę Beat Zehnder, menedżer Alfy Romeo.

ZOBACZ WIDEO: Scena jak z filmu nad polskim morzem. Tak matka uratowała swoje dziecko

- Doświadczenie wskazuje, że na którymś etapie do tego wypadku dojdzie. Jednak to jest element procesu uczenia się - dodał Szwajcar.

Guanyu Zhou ma tylko 3 punkty, podczas gdy Valtteri Bottas zdobył w sezonie 2022 dla Alfy Romeo już 46 "oczek". Tak duża różnica wynika jednak z tego, że w kilku wyścigach Chińczyk miał problemy z bolidem, przez co tracił szanse na finisz w punktowanej dziesiątce.

- To zdecydowanie jeden z najlepszych debiutantów, jakiego mieliśmy w naszym zespole - stwierdził menedżer Alfy Romeo, co jest sporą pochwałą, biorąc pod uwagę, że w ekipie z Hinwil swoje kariery w F1 zaczynali m.in. Kimi Raikkonen, Robert Kubica i Charles Leclerc.

"AMuS" zwraca uwagę na to, że owy "kłopot bogactwa" może najmocniej wpłynąć na losy Pourchaire'a. W tej chwili wszystko wskazuje na to, że 18-letni Francuz będzie musiał się pogodzić ze spędzeniem kolejnego sezonu w Formule 2. Wyrzucenie Zhou po ledwie rocznej przygodzie z F1, gdy zaczyna się on pokazywać z coraz lepszej strony, byłoby sporym błędem.

Pewny posady w Alfie Romeo może być Bottas, który przed sezonem 2022 podpisał wieloletni kontrakt.

Czytaj także:
Hamilton odniósł się do słów o Putinie. Jednoznaczne potępienie
Zmienią przepisy F1 na korzyść Mercedesa? Padły ostre słowa

Komentarze (0)