Red Bull Powertrains - tak nazywa się spółka Red Bull Racing, która ma odpowiadać za budowę silników dla "czerwonych byków". Tak naprawdę wiadomo jednak, że jest to przygotowanie podłoża pod sojusz z Porsche. Niemiecki producent ma wejść do Formuły 1 w roku 2026 i produkować jednostki napędowe dla ekipy z Milton Keynes.
"Czerwone byki" zdają sobie sprawę z tego, że aby stworzyć wydajną maszynę, muszą dysponować najlepszymi inżynierami w tej dziedzinie. Dlatego na przestrzeni ostatniego roku zatrudnienie w Milton Keynes znalazło wielu cenionych specjalistów. Red Bull rekrutuje przede wszystkim ludzi z działu silnikowego Mercedesa.
Na czele Red Bull Powertrains stanął Ben Hodgkinson, który od roku 2017 był szefem inżynierii mechanicznej w spółce-córce Mercedesa zajmującej się silnikami F1. To właśnie on przekonał do pracy w nowym otoczeniu kolejnego cenionego inżyniera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Z informacji motorsport.com wynika, że z Mercedesa do Red Bull Powertrains przeniósł się Phil Prew. Ma on objąć wyższe stanowisko kierownicze w dziale zajmującym się projektowaniem jednostek napędowych. Nie jest jednak jasne, w którym momencie Prew rozpocznie pracę w nowym otoczeniu, gdyż obowiązuje go kilkumiesięczny zakaz konkurencji.
Prew pracował w Mercedesie od roku 2016, wcześniej przez 25 lat był związany z McLarenem, dlatego też ma ogromne doświadczenie w F1. Początkowo w stajni z Woking był inżynierem dynamiki pojazdów, ale stopniowo piął się w hierarchii firmy. Jako inżynier wyścigowy współpracował m.in. z Lewisem Hamiltonem.
- Nasz dział silnikowy rośnie w siłę. Dokonaliśmy kolejnej rekrutacji, a nazwiska pozyskanych pracowników zostaną ogłoszone wkrótce. Sprawy nabierają kształtu. Możecie to zobaczyć nawet w Milton Keynes, gdzie przeszliśmy od małego działu do osobnego budynku technologicznego. Nasza inwestycja w ten kampus była ogromna - przekazał motorsport.com Christian Horner, szef Red Bulla.
Czytaj także:
Mick Schumacher pożegna się z Ferrari? Kusząca propozycja dla Niemca
Rosjanin krytykuje Europejczyków. "Sport powinien łączyć ludzi"