Wstrząs na rynku transferowym w F1? Może dojść do wykupienia kontraktu

Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Pierre Gasly
Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Pierre Gasly

Pierre Gasly został przedstawiony jako kierowca Alpha Tauri na sezon 2023, ale może się okazać, że nie będzie reprezentować tej ekipy. Francuzem zainteresowało się Alpine. Zespół z Enstone jest gotów wykupić Gasly'ego z kontraktu.

Szefowie Alpine coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego, że najprawdopodobniej przegrają batalię sądową o Oscara Piastriego, który ostatecznie powinien trafić do McLarena. W tej sytuacji francuski zespół zamierza wytoczyć proces Australijczykowi proces, w którym będzie się domagał zwrotu kosztów jego wyszkolenia. Mowa o 10 mln dolarów.

Równocześnie Alpine rozgląda się za innymi opcjami transferowymi w Formule 1. W ten weekend pojawiła się plotka o rozmowach Francuzów z Mickiem Schumacherem. Tymczasem portal motorsport.com doniósł, że stajnia z Enstone wzięła na radar Pierre'a Gasly'ego. Jego transfer nie będzie jednak łatwy, bo Francuz został już przedstawiony jako kierowca Alpha Tauri na sezon 2023.

Gasly posiada jeszcze przez rok ważną umowę z Red Bull Racing, na mocy której oddelegowany został do startów w siostrzanej ekipie "czerwonych byków" - Alpha Tauri. Jeśli inna ekipa będzie nim zainteresowana, będzie musiała sięgnąć głęboko do portfela. Wiązać się to będzie z wykupieniem kontraktu i zapłatą co najmniej kilku milionów dolarów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pudło roku? Zobacz, co zrobił ten piłkarz

Red Bull może być otwarty na zwolnienie Pierre'a Gasly'ego z kontraktu, bo nie ma dla niego miejsca w głównym zespole, po tym jak przedłużono umowy Maxa Verstappena (2028) i Sergio Pereza (2024). W tej sytuacji jasnym jest, że francuski kierowca za rok odejdzie z rodziny "czerwonych byków". Gasly sugerował to już w kilku wywiadach, w których mówił o chęci spróbowania się w czołowym zespole F1.

Jeśli Alpha Tauri straci Gasly'ego, zespół będzie musiał poszukać nowego kierowcę. W padoku F1 zaczęto wymieniać dwa nazwiska w tym kontekście. Najbardziej prawdopodobna opcja to angaż Micka Schumachera, który znajduje się na wylocie z Haasa. Transfer młodego Niemca ucieszyłby szefów Porsche, bo marka ze Stuttgartu od roku 2026 będzie współpracować z Red Bullem w F1.

Druga opcja to transfer Coltona Herty. Młody Amerykanin obecnie ściga się w IndyCar w barwach Andretti Autosport, ale posiada też kontrakt z McLarenem, który gwarantuje mu testy bolidem F1. O rozmowach ws. Herty ma świadczyć fakt, że Zak Brown (szef McLarena) podczas GP Belgii widziany był w centrum gościnnym Red Bulla.

Aby było ciekawiej, Pierre Gasly żyje w nie najlepszych relacjach z Estebanem Oconem, który posiada ważny kontrakt z Alpine do końca sezonu 2024. Zdaniem części osób z padoku F1, może to stanowić przeszkodę w dopięciu transakcji. Sam Ocon powiedział jednak redakcji motorsport.com, że nie patrzy na to, kto będzie jego zespołowym partnerem.

- To bez znaczenia. Będę kontynuował swoją pracę, razem z zespołem, starając się zrozumieć bolid i czynić kolejne postępy, tak jak to robimy od roku 2020. Jestem innym kierowcą niż w przeszłości. Wiem więcej o ekipie, samochodzie i wykorzystaniu tej maszyny. Jestem zadowolony z tego, dokąd zmierzamy - powiedział Ocon.

Czytaj także:
Ferrari musi poszukać odpowiedzi. Gigantyczna przewaga Red Bulla
Ekipę F1 zalała fala hejtu. "Niektórzy posuwają się za daleko"

Komentarze (2)
avatar
Karol91
28.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan Redaktor Kuczera widzę zdjęcie zmienił w garniturku teraz ma a jest najgorszym farmazonem który ma czelność pisać o tej pięknej dyscyplinie sportu mając zero pojęcia a większość artykułów p Czytaj całość
avatar
nok
28.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może w końcu wywalą na zbity pysk Pereza.