Zmowa mediów ws. Michaela Schumachera. "Nie będziemy o tym pisać ani mówić"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher

Wkrótce minie dziewięć lat od wypadku Michaela Schumachera. Dokładny stan zdrowia legendy F1 pozostaje tajemnicą. Okazuje się, że niemieckie media celowo ograniczają doniesienia na ten temat.

Siedem tytułów mistrzowskich i miano kierowcy, który uczynił z Formuły 1 globalną markę - zasługi Michaela Schumachera dla królowej motorsportu są ogromne. Niemiec doczekał się milionów fanów na całym świecie, ale jego sympatycy od kilku lat żyją w niewiedzy, co do dokładnego stanu zdrowia byłego kierowcy Ferrari i Mercedesa.

"Schumi" w grudniu 2013 roku miał wypadek podczas jazdy na nartach we francuskich Alpach i doznał skomplikowanego urazu głowy. Były kierowca F1 znajdował się w śpiączce przez kilka miesięcy, ale w połowie 2014 roku poinformowano, że Schumachera udało się wybudzić. Na tym oficjalne komunikaty jednak się zakończyły.

Chociaż fani F1 od lat domagają informacji na temat stanu zdrowia Schumachera, to jego rodzina powołuje się na prawo do prywatności i odmawia podawania szczegółów z życia legendy. Od momentu wypadku 53-latek nie był widziany publicznie, czasem na jego temat wypowiada się jedynie Jean Todt. Francuz miał okazję współpracować z kierowcą w Ferrari i należy do wąskiego grona osób, które mogą go obecnie odwiedzać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Katarczycy się wściekli, gdy ją zobaczyli. To miss mundialu?

Okazuje się, że niemieckie media celowo nie informują o dokładnym stanie zdrowia Schumachera, bo taka jest wola rodziny. - Zawsze szanowaliśmy prośbę bliskich Michaela, aby zmniejszyć zasięgi takich tekstów - ujawnił w serwisie Reddit dziennikarz Michael Schmidt z "Auto Motor und Sport".

- Dobrze znałem Michaela, znam też jego małżonkę Corinnę. Mamy trochę informacji o tym, jaki jest stan Michaela, jak sobie radzi po wypadku. Jednak uzgodniliśmy, że nie będziemy o tym pisać ani mówić. Jesteśmy to winni Michaelowi. Jestem w stanie sobie poradzić bez sensacyjnych historii czy gorących nagłówków - dodał Schmidt.

Corinna Schumacher już w styczniu 2014 roku, widząc tłumy mediów i kibiców przed szpitalem, w którym przebywał jej mąż, prosiła o prywatność. - Ważne jest dla mnie, aby lekarze i szpital mogli pracować w spokoju, aby im nie przeszkadzano. Zaufajcie ich komunikatom medycznym - apelowała Niemka.

Małżonka siedmiokrotnego mistrza świata F1 powiedziała nieco więcej przed kamerami Netfliksa w dokumencie o nazwie "Schumacher". - Oczywiście, że tęsknię za Michaelem. Brakuje mi go każdego dnia. Jednak nie tylko ja za nim tęsknię. Również dzieci, najbliższa rodzina - chociażby jego ojciec, przyjaciele - powiedziała Corinna Schumacher.

- Wszyscy tęsknią za Michaelem, ale on jest tutaj. W inny sposób, ale jest. To daje nam siłę, tak myślę - dodała.

Czytaj także:
Robert Kubica w amerykańskich wyścigach? Ciekawa deklaracja z ust Polaka
Zaskakujący obrót spraw ws. Ferrari. Odpadł kolejny kandydat na szefa zespołu?!