Pele zmarł 29 grudnia 2022 roku w wieku 82 lat. W historii zapisał się jako trzykrotny mistrz świata z reprezentacją Brazylii i jeden z najlepszych piłkarzy. Chociaż jego kariera przypadła na czasy, gdy transmisje z meczów nie były tak powszechne i dostępne, to Pele zdołał zbudować sobie ogromną markę i bazę fanów. Dlatego informacja o jego śmierci poruszyła miliony.
W przeszłości Pele pojawiał się na wyścigach Formuły 1 w Brazylii, dlatego też królowa motorsportu po otrzymaniu smutnej informacji o śmierci legendy, pożegnała go ciepłymi słowami.
- Zmarł jeden z największych piłkarzy w historii. Był jasnym światłem dla Brazylii i milionów ludzi na całym świecie. Jego umiejętności, uśmiech i błyskotliwość będą żyły wiecznie. Nasze myśli są teraz z jego rodziną w tym smutnym okresie - przekazał Stefano Domenicali, szef F1.
Śmierć rodaka poruszyła też Felipe Massę. Wicemistrz świata F1 z sezonu 2008 oraz były kierowca Ferrari w mediach społecznościowych podkreślił, że Pele był "ikoną wszech czasów". "Dla tych, którzy tak jak ja kochają piłkę nożną i reprezentację Brazylii, był ikoną wszech czasów, inspirującą sportowców. I to nie tylko w futbolu, ale też w innych dyscyplinach. Dziedzictwo pozostawione przez Pelego jest wieczne, tak jak on sam" - napisał Massa.
"Spoczywaj w pokoju, mój królu. Zawsze miły, zawsze z uśmiechem na twarzy. Dziękuję za wszystko" - dodał z kolei Rubens Barrichello, kolejny z legendarnych kierowców F1 z kraju kawy.
Przypomnijmy, że Pele zmagał się z rakiem jelita. Chorobę wykryto u niego jesienią 2021 roku. Brazylijczyk w ostatnich miesiącach przeszedł chemioterapię, ale stopniowo jego organizm przestawał reagować na leczenie. W listopadzie, w momencie rozgrywania piłkarskiego mundialu w Katarze, trafił do szpitala. Lekarze robili wszystko, co w ich mocy, aby pomóc legendzie futbolu. Jednak 29 grudnia 2022 roku Pele zmarł.
Czytaj także:
Tak Netflix wykasował Roberta Kubicę. "Po prostu byłem szczery"
Schumacher zastąpi Hamiltona w Mercedesie? "Coś może się wydarzyć"