Sobotni trening Formuły 1 przed GP Bahrajnu rozgrywany był jeszcze przed zmrokiem, więc warunki torowe odbiegały od tych, jakie panować będą w kwalifikacjach i niedzielnym wyścigu. Mimo to, po raz kolejny tempem zaimponował Aston Martin. Stajnia z Silverstone wyrasta tym samym na cichego faworyta rywalizacji na torze Sakhir.
Już na początku sesji prowadzenie w stawce objął Fernando Alonso, którego po paru minutach na czele stawki F1 zmienił Lance Stroll. To najlepszy dowód na świetne tempo modelu AMR23, bo Kanadyjczyk startuje w ten weekend ledwie kilka dni po złamaniu obu nadgarstków. Z powodu kontuzji Stroll przegapił też przedsezonowe testy, a jak widać, dysponuje sporą prędkością za kierownicą.
Alonso za sprawą czasu 1:32.340 wskoczył ponownie na pierwsze miejsce w ostatnich minutach. - Naprawdę? - pytał wyraźnie zdziwiony, gdy inżynier poinformował Hiszpana o prowadzeniu w stawce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni
Nieco dziwną strategię obrał Red Bull Racing. "Czerwone byki" rozpoczęły trening od sprawdzania tempa wyścigowego, bo Max Verstappen i Sergio Perez wyjechali na tor na oponach z twardej mieszanki. Symulację kwalifikacji mieliśmy dopiero w końcówce sesji, gdy Verstappen osiągnął czas o 0,005 s gorszy od Alonso.
Pozytywnie zaskoczył za to Mercedes. Jeszcze w piątek Lewis Hamilton twierdził, że tegoroczny model W14 może być gorszy od poprzednika, a momentami Brytyjczyk przewodził stawce. Ostatecznie 38-latek został sklasyfikowany na czwartej pozycji ze stratą 0,215 s do Alonso.
Nietęgie miny mają natomiast szefowie Ferrari. W ostatnim treningu w Bahrajnie kierowcy włoskiej ekipy nie wyróżnili się niczym szczególny - Charles Leclerc był piąty, a Carlos Sainz ósmy.
F1 - GP Bahrajnu - 3. trening - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Fernando Alonso | Aston Martin | 1:32.340 |
2. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +0.005 |
3. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +0.106 |
4. | Lewis Hamilton | Mercedes | +0.215 |
5. | Charles Leclerc | Ferrari | +0.284 |
6. | George Russell | Mercedes | +0.391 |
7. | Lance Stroll | Aston Martin | +0.579 |
8. | Carlos Sainz | Ferrari | +0.605 |
9. | Oscar Piastri | McLaren | +0.705 |
10. | Pierre Gasly | Alpine | +0.724 |
11. | Esteban Ocon | Alpine | +0.776 |
12. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | +0.840 |
13. | Lando Norris | McLaren | +0.862 |
14. | Kevin Magnussen | Haas | +1.041 |
15. | Nico Hulkenberg | Haas | +1.083 |
16. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | +1.135 |
17. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | +1.289 |
18. | Logan Sargeant | Williams | +1.325 |
19. | Alexander Albon | Williams | +1.542 |
20. | Nyck de Vries | Alpha Tauri | +1.742 |
Czytaj także:
- Lewis Hamilton w szoku. Z Mercedesem jest gorzej niż myślał
- Przelicytowali Orlen. Firma wyłożyła na stół 100 mln dolarów