Alpine miało w tym roku zbliżyć się do czołowej trójki Formuły 1, okazjonalnie stawać na podiach i w niedalekiej przyszłości walczyć o zwycięstwa w wyścigach. Zamiast dalszego rozwoju jest jednak spadek formy. Zespół z Enstone zajmuje obecnie szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1. Do tego nie dzieje się w nim najlepiej.
W GP Bahrajnu, na otwarcie sezonu 2023, Esteban Ocon trzykrotnie został ukarany przez sędziów. W GP Australii obaj kierowcy Alpine zderzyli się ze sobą w końcówce wyścigu, przez co ekipa straciła szansę na sporą zdobycz punktową. To wszystko sprawiło, że Laurent Rossi we francuskim Canal+ nazwał poczynania zespołu "amatorszczyzną".
Dyrektor generalny Alpine nie wykluczył też, że dokona zmian w kierownictwie zespołu F1. Co na to Otmar Szafnauer? - Gdy czytam takie komentarze, to nie zwiększa presji. W F1 każdy chce dobrze wypaść. Zespół składa się z doświadczonych inżynierów i my sami na siebie nakładamy oczekiwania - odpowiedział szef Alpine, cytowany przez "Motorsport Week".
ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu
- Dlaczego Laurent wypowiedział takie słowa? Nie wiem, zapytaj go. Sam go o to zapytam. W Azerbejdżanie pojechaliśmy poniżej naszego poziomu, w Australii kierowcy mieli wypadek, w Bahrajnie pojawiły się kary. Początek sezonu nie poszedł nam gładko. Może dlatego Laurent udzielił takiego wywiadu - dodał Szafnauer.
Szafnauer, który trafił do Alpine w 2022 roku, na razie stara się spokojnie podchodzić do spekulacji o możliwym zwolnieniu. - Widziałem te nagłówki, ale nie miałem czasu ich przeczytać. Wszystko, co możemy zrobić, gdy pojawiają się problemy, tak jak w Baku, to znaleźć i zrozumieć ich przyczynę. Musimy pracować nad tym, aby się to nie powtórzyło - podsumował szef Alpine w F1.
Tymczasem w padoku F1 pojawiają się już pierwsze nazwiska osób, które mogłyby przejąć szefostwo w Alpine. W gronie kandydatów wymienia się m.in. Erica Boullier, który nadzorował zespół Renault (dawna nazwa Alpine), gdy startował w nim Robert Kubica. Później Boullier był też szefem McLarena. Ostatnio pracował jako szef GP Francji, ale runda organizowana na Paul Ricard wypadła z kalendarza.
Czytaj także:
- Lewis Hamilton obawia się nudnej F1. Czy Red Bull szkodzi dyscyplinie?
- Coraz gorsze nastroje w Ferrari. Kierowcy mają dość bolidu