Trudna zima w zespole F1? Nadchodzi okres wyciągania wniosków
Aston Martin na początku sezonu 2023 był największą niespodzianką F1. Zespół z Silverstone co wyścig meldował się na podium. Obecnie jego forma pozostawia wiele do życzenia. To może doprowadzić do trzęsienia ziemi w ekipie.
Tyle że od połowy sezonu Aston Martin spisuje się fatalnie, a obecnie daleki jest od choćby miejsc na podium. Zespół pogubił się z rozwojem modelu AMR23, czego następstwem jest dopiero piąta lokata w klasyfikacji konstruktorów F1.
- Nasze narzędzia symulacyjne po stronie aerodynamicznej poprowadziły nas w określonym kierunku, ale rzeczywiście obraliśmy błędną ścieżkę rozwoju - powiedział zastępca dyrektora technicznego Eric Blandin, cytowany przez planetf1.com.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z mistrzem. Bartłomiej Marszałek: "To wtedy poczułem, że kocham ten sport"Fernando Alonso w ostatnim GP Meksyku nawet nie dojechał do mety, a jego tempo było fatalne. Zespół eksperymentuje z ustawieniami i poświęca wyścigi na testy, o czym świadczyć może stosowanie innych części w samochodzie Lance'a Strolla. - Przed nimi bardzo, bardzo trudna zima i poważne rozmowy. Może się okazać, że parę osób będzie musiało odwrócić głowy, bo zostaną im wręczone wypowiedzenia - powiedział Richard Bradley w podcaście "On Track GP".
Jeśli Aston Martin obrał zły kierunek z rozwojem AMR23, ekipie trudno będzie odwrócić negatywny trend w sezonie 2024. - Muszą się poprawić, ale z drugiej strony, zmiany w regulaminie są niewielkie, więc nie jesteś w stanie wiele w nich znaleźć - zauważył były zwycięzca wyścigu 24h Le Mans w kategorii LMP2.
- Jeśli poszedłeś niewłaściwą drogą, to możesz całkowicie zmienić filozofię bolidu. Tyle że wtedy wpadasz w pułapkę uczenia się wszystkiego od nowa. Skoro na tym etapie zespół radzi sobie tak źle, to generalnie mają duże kłopoty - dodał Bradley.
Czytaj także:
- Perez nawet nie dostanie odszkodowania? Wszystko przez klauzulę w kontrakcie
- Sensacyjne wieści ws. Kubicy. Stworzy dream team z Vettelem?