"Nigdy się nad nim nie znęcałem". Ojciec Verstappena miesza w świecie F1

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Jos Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Jos Verstappen

- Ludzie mówią, że byłem złym ojcem, że znęcałem się nad dzieckiem. To nieprawda - mówi Jos Verstappen. Holender wychował mistrza F1, a teraz zdaje się być główną postacią skandalu w Red Bullu. Czy doprowadzi on do transferu Maxa Verstappena?

Jos Verstappen sam ścigał się w Formule 1 w latach 1994-2003. Reprezentował takie zespoły jak Benetton, Tyrrell i Minardi. Wróżono mu ogromną karierę, już na samym początku został partnerem Michaela Schumachera. Szybko stało się jednak jasne, że nie zawsze potrafi utrzymać nerwy na wodzy. Powoli rozmieniał swój talent na drobne.

- Może presja była za duża. Może gdybym inaczej podszedł do tej rywalizacji, to byłoby inaczej - powiedział po latach w serialu "Max Verstappen: Anatomia mistrza".

Jos Verstappen "wytresował" syna

Ostatecznie Verstappen wystartował w 106 wyścigach F1, zdobywając ledwie dwa podia i 17 punktów. Jego życiowym sukcesem okazało się wychowanie syna na przyszłego mistrza F1. Część Holendrów powiedziałaby wręcz, że "wytresowanie". Mały Max musiał chodzić jak w zegarku, ojciec przez całe życie nie znosił sprzeciwu. Wszystko podporządkowane było karierze.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Jos był trudnym ojcem. Sam Max często wspomina anegdotę z czasów kartingu. Miał 15 lat, gdy został porzucony na stacji paliw w pobliżu Neapolu. Wszystko przez to, że podczas wyścigu doprowadził do zderzenia z rywalem i stracił szansę na wygraną. Ostatecznie nastolatka z okolic autostrady musiała odebrać matka Sophie Kumpen.

- Ludzie mówią, że byłem złym ojcem, że znęcałem się nad dzieckiem. Nigdy tego nie robiłem! Byłem surowy, gdy popełniał błąd, ale taki był mój plan. Chciałem, by się uczył i myślał. Wiele osób nie ma pojęcia, co trzeba zrobić, aby znaleźć się na szczycie w świecie sportu - powiedział Jos Verstappen w jednym z wywiadów.

Obecny mistrz świata F1 akceptował sposób, w jaki był wychowywany. "Tresura" zadziałała, bo doprowadziła go do królowej motorsportu. - Tata ciężko pracował cały weekend, a ja to wszystko wyrzuciłem do kosza. Był zły, nie chciał ze mną rozmawiać. Wracaliśmy do domu i nagle w aucie doszło do gigantycznej kłótni - wspomniał w "The Sun" moment, kiedy został porzucony przy autostradzie we Włoszech.

Problemy prawne ojca Verstappena

Jos Verstappen od zawsze słynął z wybuchowej natury. W 1998 roku po wyścigu syna doszło do awantury, wskutek której Holender zaatakował jedną z osób biorących w niej udział. U poszkodowanego doszło do złamania czaszki. Sprawa trafiła do sądu, gdzie belgijski sąd skazał go na pięć lat więzienia.

Z powodu trudnego charakteru próby czasu nie wytrzymało małżeństwo z Sophie Kumpen. Matka obecnego mistrza świata sama rywalizowała w kartingu. "Rodzina z benzyną we krwi" - w ten sposób holenderskie media opisywały małżeństwo Verstappenów. Życie Belgijki z czasem zamieniło się w koszmar. Jos Verstappen coraz częściej wszczynał awantury w domu, groził swojej żonie, aż w końcu znów trafił za kratki. Rodzice rozwiedli się, gdy Max miał ledwie 8 lat.

- Nagle okazało się, że jestem rozdzielony od siostry - powiedział Max, który w kolejnych latach wychowywał się u boku ojca. Rodzice uznali, że tak będzie lepiej dla jego kariery. Mieli rację, bo 26-latek ma już na swoim koncie trzy tytuły mistrzowskie. - Brakowało mi przez te wszystkie lata życia rodzinnego, ale wiedziałam, że któregoś dnia ono do mnie wróci - stwierdziła Sophie Kumpen.

Jos Verstappen miał ogromny wpływ na karierę syna
Jos Verstappen miał ogromny wpływ na karierę syna

Za to Jos Verstappen nigdy się nie zmienił. W 2011 roku zaprzeczał doniesieniom mediów, jakoby napadł na byłą, znacznie młodszą partnerkę. Kilka miesięcy później po raz kolejny w życiu został aresztowany. Tym razem w związku z zarzutami dotyczącymi próby zabójstwa Kelly van der Waal.

Ojciec Verstappena miał pokłócić się z partnerką, po czym celowo wjechał w nią samochodem. Van der Waal doznała licznych obrażeń, ale po dwóch tygodniach wycofała oskarżenia i były kierowca F1 wyszedł na wolność. Najprawdopodobniej zrobiła to w następstwie ugody finansowej. Kilka lat później Holender znów był na czołówkach mediów - tym razem z powodu rozróby w klubie nocnym. Znów spędził noc w areszcie.

Czy Verstapppen zrujnuje karierę synowi?

Niezależnie od burzliwej przeszłości ojca, Max bezgranicznie ufa osądom i radom Josa. Ich relacja wkrótce może zostać jednak wystawiona na próbę. Wszystko przez wewnętrzny konflikt, jaki toczy się w Red Bull Racing. Zespół, który uczynił z 26-latka trzykrotnego mistrza świata, pogrążony jest w chaosie w związku z oskarżeniami dotyczącymi Christiana Hornera.

Szef Red Bulla został oczyszczony z zarzutów ws. "niewłaściwego zachowania" względem jednej z pracownic, ale kilkanaście godzin po wyroku uniewinniającym do sieci wyciekły materiały z tajnego śledztwa. Ich autentyczność nie została potwierdzona, ale na niektórych zdjęciach i wiadomościach można dostrzec dwuznaczne treści o charakterze seksualnym. Ojciec Verstappena wprost wezwał Hornera do dymisji. Równocześnie ma pracować nad transferem syna do Mercedesa.

Jos Verstappen jest skonfliktowany z Christianem Hornerem (po prawej)
Jos Verstappen jest skonfliktowany z Christianem Hornerem (po prawej)

- Zespołowi grozi rozpad - ostrzegł w brytyjskiej prasie Jos Verstappen, któremu... byłoby to na rękę. Kontrakt jego syna z Red Bullem może zostać rozwiązany, gdyby z ekipy odeszli kluczowi pracownicy. Holender może wtedy wynegocjować gigantyczną podwyżkę albo też odejść do Mercedesa.

Jos zaprzeczył też, jakoby stał za wyciekiem dokumentów pogrążających Hornera. - To nie miałoby sensu. Dlaczego miałbym to zrobić, skoro Max radzi sobie tak dobrze w tej ekipie? - zapytał w "Daily Mail".

Tyle słowa. Czyny mówią co innego. Osoby obecne na GP Bahrajnu widziały, jak Verstappen z furią kłóci się z Hornerem. 52-latek był też widziany na kolacji z szefem Mercedesa. Jedno jest pewne. Ta sprawa będzie mieć ciąg dalszy.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
- "Seks w wielkim padoku". Ford zrezygnuje z F1 z powodu skandalu?
- Grozi nam rozbiór Red Bulla. Nie tylko Verstappen odejdzie?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty