Zmiana kierowcy w Red Bullu? W planach tajemniczy test

Materiały prasowe / Visa Cash App RB / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda
Materiały prasowe / Visa Cash App RB / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda

Red Bull Racing nie jest zadowolony z postawy Sergio Pereza, który może stracić miejsce w zespole pomimo ważnego kontraktu. "Czerwone byki" nie mają jednak oczywistego następcy Meksykanina. W rozwiązaniu problemu może pomóc tajemniczy test.

Sergio Perez na początku roku otrzymał nowy kontrakt w Red Bull Racing. Podpisane porozumienie powinno obowiązywać w latach 2025-2026, ale wyniki Meksykanina w Formule 1 są tak słabe, że nikt nie wierzy w jego pozostanie w szeregach "czerwonych byków". 34-latka ratuje fakt, że Red Bull nie ma oczywistego następcy.

W rodzinie Red Bulla znajduje się Yuki Tsunoda, który od pewnego czasu imponuje wynikami w Visa Cash App RB, ale firma konsekwentnie twierdziła, że Japończyk nie jest gotowy na jazdę w topowym zespole F1. Na danie szansy 24-latkowi naciskać ma jednak Honda, która może nawet wesprzeć finansowo swojego rodaka.

Niewykluczone, że na zakończenie sezonu 2024 japoński kierowca odbędzie testy z Red Bullem. Mogą one zadecydować o jego przyszłości. - Mamy pewne plany dotyczące Abu Zabi, ale mamy też w odwodzie kilku kierowców. Jest jeszcze Isack Hadjar, jest Liam Lawson - powiedział Helmut Marko w rozmowie z motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: Rajdówka warta ponad milion złotych. Skąd ta cena?

81-latek nie wyjaśnił dokładnie swojego planu, ale najprawdopodobniej chodzi o to, aby Tsunoda zasiadł za kierownicą bolidu Red Bull Racing w posezonowych testach opon na torze Yas Marina. Zespół, mając dane z poprzedzającego sprawdzian wyścigu o GP Abu Zabi, mógłby porównać tempo Japończyka z Sergio Perezem.

Posezonowe testy F1 odbywają się w Abu Zabi we wtorek. Każda ekipa musi wystawić w nich dwa samochody, z czego jeden jest oddawany w ręce tzw. młodego kierowcy. Zgodnie z regulaminem, jest nim zawodnik, który pojechał maksymalnie w dwóch wyścigach.

"Czerwone byki" mają ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o młodych kierowców. Szansę w bolidzie Red Bulla może dostać ktoś z grona Isack Hadjar, Ayumu Iwasa albo Jake Dennis. Żaden z nich nie ma jednak większych szans na regularne starty w F1 w roku 2025.

Jeśli Yuki Tsunoda w Abu Zabi okaże się szybszy od Sergio Pereza, może to skłonić zespół z Milton Keynes do roszady w głównym zespole. W tej układance znajduje się też Liam Lawson, który powrócił do F1 po rocznej przerwie i od razu zachwycił w GP USA. Młody Nowozelandczyk, pomimo startu z końca stawki, przedarł się na dziewiąte miejsce i zdobył punkty w Austin.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty