Trzykrotny mistrz świata, a obecnie jeden z dyrektorów w Mercedes GP nie zgadza się z opinią, że mógłby być następcą Berniego Ecclestone'a. Wcześniej media uparły się, że idealnym kandydatem na szefa F1 były Christian Horner. Teraz z tym stanowiskiem łączony jest Austriak.
[ad=rectangle]
- Nie, nie będę szefem F1 - zdecydowanie zaprzeczył Niki Lauda w rozmowie z niemiecką gazetą Bild. - Mam pracę w Mercedesie, a umowa obowiązuje do końca roku 2017. Zresztą, ja nie myślę o rzeczach, które mogą się wydarzyć - dodał.
Dziennikarz zapytał jednak, co będzie robił, jak wygaśnie umowa z niemieckim zespołem. - Nigdy nie pytano mnie, czy chce zastąpić Ecclestone'a. Równie dobrze możecie zapytać, czy polecę na księżyc - zakończył.