Williams i McLaren uznani zostali największymi przegranymi sezonu 2018 w Formule 1. Minął rok i wiele wskazuje na to, że sytuacja w obu zespołach niewiele się zmieniła. Po testach w Barcelonie nie brakuje komentarzy, że to właśnie stajnie z Grove i Woking znajdują się w najsłabszej formie.
- Oba zespoły nie są już w rękach konkurencyjnych postaci, jak Ron Dennis czy Frank Williams. Aby wrócić do dawnej formy, muszą znaleźć innego Rona i nowego Franka - stwierdził Bernie Ecclestone, były właściciel F1.
Czytaj także: Tajna broń Ferrari w F1
W Williamsie stery w ostatnich latach przejęła Claire Williams. Do zmiany władzy w zespole doszło wskutek coraz bardziej zaawansowanego wieku Franka Williamsa. 76-latek od dawna porusza się na wózku inwalidzkim, a dodatkowo lekarze zabronili mu podróżować samolotami.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica do kibiców: W ciężkich chwilach miałem mnóstwo wsparcia. Dziękuje
Z kolei McLaren związał się z Zakiem Brownem w roku 2016. Amerykanin początkowo objął stanowisko dyrektora wykonawczego, by dwa lata później zostać dyrektorem generalnym całej firmy. Równocześnie Ron Dennis został zmuszony do sprzedania swoich udziałów w przedsiębiorstwie z Woking.
Ecclestone przygląda się jednak nie tylko Williamsowi i McLarenowi. 88-latek zapowiedział, że w nadchodzących miesiącach z uwagą będzie śledzić rozwój współpracy pomiędzy Red Bull Racing a Hondą.
- Zaproponowałem im ten sojusz trzy lata temu. Honda to Honda. W swojej definicji mają wpisaną konkurencyjność. Wystarczy popatrzeć, co wyczyniają w wyścigach motocyklowych - zauważył były szef F1.
Czytaj także: Lance Stroll może uciszyć krytyków
Brytyjczyk krytycznym okiem spogląda za to na działania FIA, która pod przewodnictwem Jeana Todta mocno angażuje się do rozmów o przyszłości F1.
- Jean wykonał dobrą robotę i przekonał Liberty Media do tego, że potrzebują FIA do zmian w tym sporcie. Jednak F1 może istnieć bez federacji. Zespoły i właściciel F1 powinni sami tworzyć regulaminy, nawet jeśli wymagałoby to ścigania pod inną nazwą. Nie jestem zwolennikiem demokracji. Potrzebujemy dyktatora, który jasno powie "takie są przepisy" - podsumował Ecclestone.
Przecież na tym ten facet wygląda jak scena z filmu "Powrót zombie"...Kuczera chce uchodzić za dziennikarza i autorytet a nie umie nawet znaleźć porządnego zdjęcia. Czytaj całość