F1: Toro Rosso przed drugą częścią sezonu. Albon zawstydził zespołowego kolegę i zabrał mu szansę awansu do Red Bulla

Materiały prasowe / Toro Rosso / Na zdjęciu: Alexander Albon w barwach Toro Rosso
Materiały prasowe / Toro Rosso / Na zdjęciu: Alexander Albon w barwach Toro Rosso

Alexander Albon stworzył problem Daniiłowi Kwiatowi. Taj w ostatniej chwili dotarł do F1, a dobrymi występami sprawił, że Rosjanin nie ma co marzyć o awansie do Red Bulla. Drugą część sezonu poświęci na utrzymanie miejsca w Toro Rosso.

Jesienią ubiegłego roku Alexander Albon przeżył szok, gdy otrzymał telefon od Red Bull Racing z propozycją startów w Toro Rosso w Formule 1. Młody Taj nie zakładał, że ktokolwiek doceni jego występy w Formule 2. Musiał jedynie wycofać się z kontraktu podpisanego z Nissanem w Formule E.

Albon dotarł do F1 bez jakichkolwiek testów. Nie mógł nigdy wcześniej liczyć na pomoc dużych zespołów, które zagwarantowałyby mu udział w próbnych jazdach dla młodych kierowców. Nie miał też budżetu, by wykupić sobie taką okazję. Szybko jednak udowodnił, że drzemie w nim spory potencjał.

Czytaj także: Moment prawdy dla Renault w F1

Po raz pierwszy 23-latek zszokował świat F1 w Chinach. Najpierw w trzecim treningu roztrzaskał swój samochód na drobne kawałki, przez co musiał startować do wyścigu z końca stawki. Nie przeszkodziło mu to jednak, by w wyścigu dojechać do mety na dziesiątej pozycji i zdobyć punkt.

ZOBACZ WIDEO Czy Błaszczykowski zasługuje na powołanie? "Gdyby Brzęczek nie był selekcjonerem, to Kuba nie grałby w reprezentacji"

Daniił Kwiat nie notował przy tym słabych wyników. Jego powrót do F1 po ponad rocznej przerwie jest dość udany, ale rosyjski kierowca przegrał na tle rozwijającego się Albona. Dlatego gdy w sierpniu Red Bull awansował Taja do głównej ekipy w miejsce zawodzącego Pierre'a Gasly'ego, eksperci nie byli zaskoczeni. Pod względem przyszłości, Albon jest po prostu lepszą inwestycją niż starszy o dwa lata Kwiat. Poza tym, Rosjanin miał już swoją szansę w Red Bullu i jej nie wykorzystał.

Ostatecznie to jednak Kwiat wywalczył dla Toro Rosso pierwsze podium od 2008 roku. W deszczowym Grand Prix Niemiec był w stanie dojechać do mety na trzeciej pozycji. Jednak wtedy dziennikarze bardziej zachwycali się Albonem, bo to był pierwszy występ debiutanta na mokrej nawierzchni. Mimo to, zdołał on ukończyć rywalizację na szóstym miejscu.

Czytaj także: Formuła 1 stworzyła sobie problem

Gdyby nie neutralizacja na ostatnich okrążeniach i darmowa zmiana opon u Kwiata i Strolla, to właśnie Albona oglądalibyśmy na podium w Niemczech.

Pozytyw Albona. Skromność. Albon od zimowych testów ujmował swoją szczerością. Jako osoba, która na pewnym etapie była bliska zakończenia swojej kariery z powodu braków finansowych, znajdował się w siódmym niebie. Taj dostał od losu drugą szansę i w pełni ją wykorzystał. Począwszy od Grand Prix Belgii jego kariera nabierze rozpędu już w barwach Red Bulla.

Pozytyw Kwiata. Gdy startował w F1 za pierwszym razem, potrafił regularnie rozbijać swój samochód i nie dojeżdżać do mety. To już przeszłość. Kwiat imponuje regularnością i unika błędów. Widać, że wydoroślał. Gdyby nie wybuch talentu Albona, to byłby solidnym kandydatem do zastąpienia Gasly'ego w Red Bullu. Pozostało mu jednak skupić się na walce o zachowanie miejsca w Toro Rosso.

Kwiat vs Albon

Daniił KwiatAlexander Albon
Kwalifikacje 5 6
Wyścigi 6 3
Punkty 27 16
Okrążenia przejechane przed kolegą z zespołu 355 341


Kwiat vs Albon - różnica w kwalifikacjach

WyścigRóżnica
Australia +0,138
Bahrajn +0,341
Chiny 0,000
Azerbejdżan -0,273
Hiszpania -0,202
Monako -0,382
Kanada -0,272
Francja +0,119
Austria +0,616
Wielka Brytania +0,239
Niemcy -0,183
Węgry +0,005
Komentarze (0)