Gdy Bernie Ecclestone rządził F1, nie podobało mu się to, że niektórzy kierowcy co chwilę zmieniają malowania swoich kasków. Prym wiódł w tym zwłaszcza Sebastian Vettel. Dlatego w F1 wprowadzono zasadę, która pozwala zawodnikom na ledwie jedną modyfikację w trakcie sezonu.
Nie wszyscy kierowcy mieli świadomość istnienia takich przepisów. Najlepszym dowodem jest na to zachowanie Daniiła Kwiata przed Grand Prix Rosji. Kierowca Toro Rosso przygotował unikatowe malowanie na domowy wyścig F1, ale nie mógł z niego skorzystać, bo już wcześniej startował w innym designie podczas Grand Prix Włoch.
Czytaj także: Szef Haasa ma problemy. Nazwał sędziego idiotą
Wywołało to furię u Kwiata (czytaj więcej o tym TUTAJ), a sprawę postanowił skomentować Michael Masi, dyrektor wyścigowy F1. - Nie sądzę, abyśmy potraktowali Kwiata jako przykład. Zadałem pytanie, czy malowanie jest mocno podobne do tego, z jakiego korzystał wcześniej. Usłyszałem, że nie. Dlatego otrzymał negatywną odpowiedź na swoją prośbę - powiedział Masi w "Motorsporcie".
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Niefortunny wpis Legii Warszawa. "Przeprosiliśmy. Posypaliśmy głowy popiołem"
Wielu kierowców F1 zmieniało w tym roku jednak malowania kasków więcej niż raz. - Nie oznacza to, że zespoły miały na to zgodę, bo nie zawsze o to pytają. Jak ktoś wysyła do nas prośbę o akceptację malowania, to dostaje odpowiedź w jedną lub drugą stronę - dodał Masi.
Możliwa jest zmiana przepisów i danie kierowcom większej swobody, jeśli chodzi o wybór malowań kasków. Nie jest to jednak przesądzone. - Powiedziałem już kierowcom, że przyjrzymy się temu, ale mamy tu wiele czynników. To nie tylko FIA decyduje. Mamy też F1 i dziennikarzy. Rozmawiałem o tym z niektórymi komentatorami i im nie podobają się ciągłe zmiany malowań kasków. Bo teraz wystarczy, że spojrzą raz na samochód i wiedzą, kto go prowadzi. Nie muszą się zastanawiać podczas transmisji - stwierdził dyrektor wyścigowy F1.
Czytaj także: Haas chce osiągnąć wyższy poziom dzięki Kubicy
Kwiat podczas Grand Prix Rosji brał nawet pod uwagę złamanie przepisu i wystartowanie w innym kasku, bo w przepisach... nie ma określonej sankcji za to przewinienie. Rosjanin ostatecznie się na to nie zdecydował, ale sam Masi nie wie, jaka spotkałaby go za to kara. - Po prostu przekazałbym to do rozpatrzenia sędziom - podsumował.