Kontrakt Nicholasa Latifiego z Williamsem gwarantuje mu występy w sześciu sesjach treningowych F1 w tym roku. Biorąc pod uwagę, że do tej pory Kanadyjczyk tylko trzykrotnie występował za kierownicą modelu FW42, stało się jasne, że czeka go intensywna końcówka sezonu.
Williams w poniedziałkowy poranek potwierdził, że Latifi weźmie udział w treningu przed Grand Prix Meksyku. Tym razem zajmie on miejsce Roberta Kubicy, który będzie musiał obserwować pierwszą sesję na torze im. braci Rodriguezów z garażu.
Czytaj także: Ferrari szuka sposobu na pokonanie Mercedesa
- Jestem podekscytowany tym, że wsiądę do samochodu w Meksyku, bo minęło trochę czasu od mojego poprzedniego występu w Belgii. W zeszłym roku jeździłem już na meksykańskim obiekcie, więc wiem czego się spodziewać - przekazał Latifi w komunikacie Williamsa.
- Meksyk to wyjątkowy tor ze względu na różnicę wysokości i brak odpowiedniej przyczepności. To czyni jazdę po tym obiekcie wyzwaniem. Mój cel na trening jest jasny. Chcę przejechać czystą sesję i pomóc zespołowi w przygotowaniu się do kolejnego treningu - dodał kierowca z Kanady.
Zespół z Grove zdradził też, że Latifi weźmie udział też w kolejnym weekendzie F1 - Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Wtedy za kierownicą zastąpi George'a Russella. - Nicholas do tej pory wykonał dla nas niesamowicie dobrą robotę. Za każdym razem, gdy dostawał szansę, to byliśmy z niego zadowoleni. Dlatego czekamy na danie mu kolejnej szansy i jego informacje zwrotne na temat ostatnich poprawek - zdradził Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy Williamsa.
Czytaj także: Hamilton może zostać mistrzem już w Meksyku
Latifi jest głównym kandydatem do zastąpienia Kubicy w barwach Williamsa w roku 2020.
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Napoli - Hellas: Milik się odblokował! Dwie bramki Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]