Williams odbudował samochód Roberta Kubicy po wypadku w piątkowym treningu przed GP Brazylii, ale zrobił to z wykorzystaniem bardzo starych części. Polak musi korzystać z modelu, który wyglądem przypomina ten z początku sezonu.
Jeszcze w piątek Williams zapewniał ze spokojem, że odbuduje samochód Roberta Kubicy, po tym jak ten kompletnie zniszczył model FW42 podczas drugiego treningu przed GP Brazylii. Mechanicy wykazali się sporym talentem, bo w ledwie kilka godzin złożono części i nawet nie naruszono ciszy nocnej obowiązującej w F1 (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Czytaj także: Racing Point ciągle chce Kubicę
Jednak to nie wszystko. O ile Williams odbudował maszynę Kubicy, o tyle zrobił to z bardzo starych części. W maszynie Polaka zamontowano elementy o starej specyfikacji, które pamiętają początek sezonu. To efekt braku części zapasowych w odpowiedniej konfiguracji w garażu Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: Tour de Pologne 2019. Przemysław Niemiec: Rafał Majka pokaże swoją moc w górach
Samochód 34-latka należałoby opisać słowem "składak", bo Kubica otrzymał przednie skrzydło w najnowszej specyfikacji, bo właśnie takie posiadał zespół w garażu. Za to podłoga i elementy boczne są sprzed kilku miesięcy. Oznacza to, że całość nie tworzy spójnej konstrukcji.
Można napisać, że Kubica sam jest sobie winien, bo zanotował wypadek w piątkowym treningu przed GP Brazylii. Tyle że gdyby doszło do tego w innym zespole, samochód zostałby odbudowany z wykorzystaniem najnowszych części i nie byłoby jakiegokolwiek problemu.
Czytaj także: Kubica zadowolony z wyniku w kwalifikacjach
Stan samochodu Kubicy sprawia, że Polakowi trudno będzie podjąć walkę z Georgem Russellem w GP Brazylii. Brytyjczyk w kwalifikacjach był lepszy od starszego kolegi z Williamsa o 0,5 s. Należy uznać wynik Kubicy za dobry, jak na różnice sprzętowe pomiędzy kierowcami.