Łukasz Kuczera z Barcelony
Kibice Alfy Romeo spoglądający w środę w tabelę z czasami mogli mieć niewesołą minę. Robert Kubica znalazł się bowiem na trzynastym miejscu, a jeszcze gorzej wypadł Antonio Giovinazzi. Włoch był piętnasty, ostatni. Do polskiego kierowcy stracił niemal dwie sekundy.
Tak duża różnica między Kubicą a Giovinazzim mogłaby dziwić. Wprawdzie 26-latek już w zeszłym roku nie zachwycał w F1 i zdaniem wielu nadchodzący sezon będzie dla niego decydującym. Jeśli nie będzie w stanie pokonać zespołowego kolegi, Kimiego Raikkonena, to najpewniej pożegna się z królową motorsportu. Nie pomoże mu nawet to, że jest powiązany z Ferrari.
Czy po pierwszym dniu w Barcelonie Giovinazzi powinien się bać utraty miejsca na rzecz Kubicy? Nic bardziej mylnego. To bowiem tylko testy. - Jestem szczęśliwy z faktu, że sezon w końcu wystartował. Środa była czymś pozytywnym. Pierwsze odczucia co do samochodu są pozytywne. Nie mogę się doczekać kolejnego wyjazdu na tor - powiedział kierowca Alfy Romeo dziennikarzom.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: w Azji grali mecz na wodzie. Było jak w meczu Polska - Niemcy na MŚ 1974
W środowych wynikach Kubicy i Giovinazziego rzuca się w oczy jedno. Alfa Romeo skupiła się na sprawdzaniu tempa wyścigowego. Polak otrzymał opony z miękkiej mieszanki pod koniec porannej sesji. Ledwo wyjechał w nich na tor, a zegar wyznaczył przerwę obiadową. Włoch również nie pokonał mierzonego dystansu na takim ogumieniu.
- Robiliśmy głównie dłuższe przejazdy. Musimy dopiero zobaczyć, jak samochód będzie się zachowywać przy mniejszej ilości paliwa. W tej chwili jeszcze tego nie wiemy, nie dotykaliśmy nawet opon z miękkiej mieszanki. Najważniejsze jest jednak to, że uniknęliśmy jakichkolwiek problemów technicznych. Wszystko w samochodzie działało jak należy - dodał Giovinazzi.
Najlepszym potwierdzeniem słów Giovinazziego mogą być przejazdy Raikkonena z czwartku. Ten do momentu przerwy obiadowej też korzystał wyłącznie z twardych mieszanek. Jego czas również był gorszy od Kubicy, choć Fin nie odstawał od Polaka już tak znacząco jak Giovinazzi. Między Kubicą a Raikkonenem było nieco ponad 0,1 s.
- Pracujemy w spokoju. Mamy swoje zadania i będziemy je realizować w kolejnych dniach - zapewnił Giovinazzi, który w piątek znów pojawi się na torze. W trakcie ostatniego dnia testów F1 spróbuje rozprawić się z czasem ustanowionym przez Kubicę. Wszystko po to, aby już na starcie sezonu nie usłyszeć komentarzy, że jest wolniejszy od rezerwowego Alfy Romeo.
Czytaj także:
Alfa Romeo ma ważne zadanie dla Roberta Kubicy
Kubica świadom małej liczby szans w tym sezonie w F1