Przed rokiem Robert Kubica przegrał rywalizację w kwalifikacjach z Georgem Russellem 0:21. W przypadku czasówki na torze Catalunya polski kierowca nie podjął nawet walki ze swoim zespołowym kolegą z Williamsa. Kubica wykręcił czas 1:20.254, podczas gdy przy nazwisku Russella pojawił się wynik 1:19.072. Brytyjczyk był o ponad sekundę szybszy.
W środę rolę się odwróciły i nie chodzi już tylko o wyłącznie najlepszy czas dnia Kubicy (1:16.942), ale różnicę jaką wypracował on sobie nad Russellem. Brytyjczyk zakończył bowiem dzień z piętnastym rezultatem (1:18.535). Polak był od niego o ponad półtorej sekundy szybszy.
Taka różnica w czasach nie dziwi, jeśli porównamy konstrukcje modeli Alfa Romeo C39 i Williams FW42. W sieci pojawiło się nagranie z przejazdami Kubicy. Pokazuje ono jak ogromna jest różnica w prowadzeniu obu maszyn.
ZOBACZ WIDEO: Kubica za Raikkonena? Szef Alfy Romeo nie rozmawiał jeszcze z Finem o nowym kontrakcie
Williams wymagał od Kubicy ciągłego kontrowania kierownicą i nie prowadził się tak płynnie jak Alfa Romeo. Sam kierowca po środowej sesji przyznawał, że w zeszłym roku dysponował znacznie gorszym samochodem, który nie dysponował aż takim dociskiem. Dlatego jego mózg nie był w stanie uwierzyć w to, że po torze Catalunya można jechać tak szybko.
"Komentarz jest zbyteczny" - trafnie podsumował na Twitterze Daniel Obajtek. Prezes Orlenu może triumfować, bo to on nie zwątpił w Kubicę i po kiepskim sezonie 2019 postanowił pozostać w F1 i związać się z Alfą Romeo.
Komentarz jest zbyteczny... #SupportKubica@alfaromeoracing @PKN_ORLEN @TeamORLEN pic.twitter.com/VzWeN3ht3P
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) February 26, 2020
Czytaj także:
Kubica nie jest obojętny na los Williamsa
Kubica wskazał różnicę między Alfą Romeo a Williamsem