F1. Sarah Moore zakłada, że za 5-6 lat zobaczymy kobietę w Formule 1. Orientacja nie przeszkadza jej w karierze

Materiały prasowe / W Series / Na zdjęciu: Sarah Moore
Materiały prasowe / W Series / Na zdjęciu: Sarah Moore

- W ciągu 5-6 lat zobaczymy kobietę w Formule 1 - twierdzi Sarah Moore, która ma za sobą pierwszy sezon w W Series, nazywanej damską F1. Brytyjka nie ukrywa przy tym, że jest lesbijką, ale twierdzi, że nie przeszkadza jej to w karierze.

W roku 1992 Giovanna Amati była związana z Brabhamem. Włoszka przystępowała do trzech Grand Prix, ale nie zdołała wywalczyć kwalifikacji do żadnego z wyścigów. Na tym jej starty w Formule 1 się skończyły. Póki co, Amati jest ostatnią kobietą, której udało się wziąć udział w weekendzie wyścigowym.

Wprawdzie w ostatnich latach w roli testerek w królowej motorsportu pojawiały się Maria de Villota, Susie Wolff czy Tatiana Calderon, ale na tym się skończyło. Obecnie Calderon pomaga wprawdzie Alfie Romeo w symulatorze, ale ekipa nie planuje nawet dawania jej czasu za kierownicą w piątkowych treningach F1. Te są zarezerwowane dla innego testera - Roberta Kubicy.

W podobnej sytuacji znajduje się też Jamie Chadwick, która przed rokiem wygrała debiutancki sezon W Series, czyli damskiej Formuły 1. Młoda Brytyjka związała się z Williamsem, ale może tam liczyć jedynie na pracę w symulatorze i branie udziału w odprawach technicznych.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Marcin Lewandowski trenuje w ogrodzie. "Była propozycja treningów w Spale"

W Series ma być jednak motorem napędowym, który pozwoli paniom w końcu regularnie ścigać się z mężczyznami z F1. - Wierzę, że w ciągu 5-6 lat zobaczymy kobietę w Formule 1. Mamy Chadwick w Williamsie, Calderon w Alfie Romeo. W Series naprawdę pomaga w stworzeniu możliwości wielu utalentowanym paniom - powiedziała Sky Sports Sarah Moore, kolejna z Brytyjek rywalizujących w W Series.

- Gdy przed rokiem jechałam do Austrii na testy do W Series i wstępny proces selekcji, byłam zaskoczona, że nas kobiet ścigających się jest tak wiele. Dlatego w końcu któraś z nas dotrze do F1 - dodała Moore.

Moore od pewnego czasu nie ukrywa tego, że jest lesbijką, ale twierdzi, że nigdy nie wpłynęło to na jej karierę. - Gdy dorastałam, zawsze miałam męskie zainteresowania. Bycie lesbijką w motorsporcie? Nie mam z tym problemu. Wierzę, że kochasz tę osobę, którą kochasz i musisz z tym żyć. Kiedy pojawia się temat mojej orientacji w rozmowach, nie jest w jakiś sposób roztrząsany i traktowany poważnie - zdradziła.

Brytyjka w trakcie swojej kariery przeżyła jedną zabawną sytuację. Moore brała udział w 24-godzinnym wyścigu, którego organizatorzy postanowili specjalnie dla niej poszukać "grid boya", który przed rozpoczęciem wyścigu pojawiłby się na polach startowych z jej numerem.

- W tamtym wyścigu organizatorzy korzystali z tzw. grid girls, ale specjalnie dla mnie postanowiono poszukać "grid boya". To mnie rozbawiło. Musiał się czuć dziwnie stojąc na polach startowych, ale pewnie mu za to zapłacili, więc chociaż tyle - podsumowała Moore.

Do tej pory w F1 punktowała tylko jedna kobieta - Lella Lombardi. W sezonie 1975 zdobyła ona 0,5 punktu podczas Grand Prix Hiszpanii. Łącznie przystąpiła ona do 17 rund F1. Brała też udział w innych kategoriach wyścigowych - m.in. NASCAR czy DTM.

Czytaj także:
Renault może sięgnąć po utalentowanego 18-latka
Williams nie puści Russella do Mercedesa

Komentarze (1)
avatar
Dux
27.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A kogo interesuje jej orientacja? Po co od razu o tym wspominać lol.