Aston Martin stał się oczkiem w głowie miliardera Lawrence'a Strolla, który wydaje na zespół z Silverstone kolejne miliony dolarów. Obecnie trwają prace m.in. związane z budową nowej fabryki. Zacieśnianie sojuszu z Mercedesem ma sprawić, że ekipa Strolla stanie się kandydatem do tytułu mistrzowskiego w Formule 1.
Według informacji "La Gazetta dello Sport", Aston Martin inwestuje nie tylko w infrastrukturę, ale również w ludzi. Zespół wkrótce ma potwierdzić transfer Marco Mattiacciego. Włoch jest byłym szefem Ferrari. Rządy w stajni z Maranello objął w roku 2014, po tym jak z zarządzania teamem zrezygnował Stefano Domenicali.
Dziennikarz Lorenzo Pastuglia zapewnił, że potwierdził tę informację w kilku źródłach. Stroll i Mattiacci od ponad dziesięciu lat mają żyć w przyjacielskich relacjach. Panowie mieli się poznać w momencie, gdy Włoch odpowiadał za transakcje Ferrari w Ameryce Północnej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę
Mattiacci ma wesprzeć Aston Martina swoim doświadczeniem. Nic nie wskazuje na to, aby w ekipie doszło do zmiany szefa. Stroll ma być zadowolony z pracy, jaką wykonuje na tym stanowisku Otmar Szafnauer.
Kanadyjski miliarder jest wielkim fanem motoryzacji. Obecnie posiada nie tylko zespół F1, ale też bogatą kolekcję zabytkowych i sportowych samochodów, w tym również tych wyprodukowanych przez Ferrari. W ostatnich dniach Stroll wystawił za to na sprzedaż tor wyścigowy w Kanadzie (szczegóły TUTAJ).
Czytaj także:
GP Kanady zagrożone
Alonso nie zepsuje atmosfery w Alpine