Jako że sytuacja kontraktowa w czołowych zespołach Formuły 1 przed sezonem 2022 jest jasna, to kibiców i ekspertów rozgrzewa to, co może się wydarzyć w Mercedesie. Tam wygasają umowy Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa. Chrapkę na miejsce Fina w zespole z Brackley ma George Russell.
Nie tak dawno brytyjskie media podawały informację, że Bottas może nawet stracić fotel w Mercedesie przed końcem sezonu 2021. Wprawdzie Toto Wolff, jak i sam kierowca, zaprzeczyli tym spekulacjom, ale nie zmienia to trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się 31-latek.
- Musiałby jeździć naprawdę bardzo, bardzo źle. Tak się nie dzieje, więc jest bezpieczny. Dodatkowo widać na przykładzie Ricciardo w McLarenie i Pereza w Red Bullu, że dołączenie do nowej ekipy nie jest łatwe, bo trzeba się przystosować do innego bolidu - powiedział w Sky Ralf Schumacher, były kierowca F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: wypadek za wypadkiem. Tak wyglądał wyścig w Genk
Niemiec nie ukrywa przy tym, że sam dałby wkrótce szansę Russellowi w Mercedesie. - W perspektywie średnioterminowej postawiłbym na niego. Chętnie zobaczyłbym George'a w Mercedesie. Myślę, że wykonałby lepszą robotę niż Bottas. Valtteri przeżył mnóstwo niepowodzeń w ostatnim czasie, przez co jego sytuacja robi się coraz trudniejsza - dodał młodszy z braci Schumacherów.
Były kierowca F1 w Sky zdradził, że ma wątpliwości nie tylko, co do dalszej kariery Valtteriego Bottasa, ale również Sebastiana Vettela. - Powinien w kolejnych wyścigach zdominować kolegę z zespołu. To jego zadanie. Jako czterokrotny mistrz świata musi to zrobić. Jeśli nie będzie wyraźnie lepszy od Lance'a Strolla i nie będzie robić postępów, to będzie musiał sobie zadać pytanie, czy to wszystko nadal ma sens - stwierdził.
Vettel przed sezonem 2021 trafił do Aston Martina. W czterech tegorocznych wyścigach nie zdobył jeszcze ani jednego punktu. - Dajmy mu jeszcze trochę czasu. Dwa, trzy kolejne Grand Prix dadzą nam odpowiedź - podsumował Schumacher.
Czytaj także:
Kubica zablokował tor w Monako. Teraz się z tego śmieje
Kolejny wyścig z kibicami? Padła propozycja