F1. Lewis Hamilton nie boi się George'a Russella. Czy w Mercedesie pojawią się konflikty?

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Odejście Valtteriego Bottasa z Mercedesa oznacza, że nowym kierowcą niemieckiej ekipy będzie George Russell. O współpracę z rodakiem nie martwi się Lewis Hamilton. - Nasze relacje są bardzo dobre - zapewnia aktualny mistrz świata F1.

Valtteri Bottas od sezonu 2022 będzie kierowcą Alfy Romeo. Decyzję ogłoszono w poniedziałek, a więc kwestią czasu jest moment, w którym Mercedes poinformuje świat o pozyskaniu George'a Russella. To spora zmiana dla zespołu, który w ostatnich latach zdominował Formułę 1, czyniąc z Lewisa Hamiltona jedną z jej legend.

Hamilton tworzył zespół z Bottasem od roku 2017. Transfer Fina w tamtym czasie wiązał się z decyzją Nico Rosberga o zakończeniu kariery w F1. Niemiec żył w otwartym konflikcie z Brytyjczykiem i miał dość zakulisowych gierek, odchodząc z królowej motorsportu.

Bottas przez lata zapewniał Hamiltonowi harmonię w Mercedesie i godził się z rolą kierowcy numer dwa. Czy tak samo będzie w przypadku Russella, gdy ten stanie przed szansą walki o tytuł F1? Czy należy się spodziewać tarć w zespole z Brackley? - Nasze relacje są bardzo dobre - odpowiedział motorsport.com aktualny mistrz świata F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko

- Myślę, że George jest niesamowicie utalentowanym kierowcą. Jest skromny, ma świetne podejście. Jest Brytyjczykiem, więc komunikacja z nim będzie jeszcze łatwiejsza. Jednak muszę też wspierać Valtteriego, bo mamy pracę do wykonania w sezonie 2021. Żaden z nas nie zdobędzie tytułu w klasyfikacji konstruktorów w pojedynkę - dodał Hamilton przy okazji GP Holandii, wiedząc już o odejściu Bottasa z ekipy.

Hamilton miał okazję poznać Russella w sezonie 2018, gdy młody Brytyjczyk był rezerwowym Mercedesa. - Jest przyszłością tego sportu. Do tej pory pokazał się z niesamowitej strony. Jestem pewien, że dalej będzie się rozwijał. Czy jest lepsze miejsce do tego, jak taki zespół jak nasz? - zapytał 36-latek.

Brytyjczyk odrzucił też teorie, jakoby zmiana partnera zespołowego stanowiła dla niego kłopot. - Nie mam nic do udowodnienia - stwierdził.

- Ścigałem się już z wymagającymi partnerami. W debiutanckim sezonie miałem w zespole Alonso, więc nie czuję, bym musiał coś udowadniać. Będę miał nowego partnera, ale też jestem na innym etapie mojego życia. Jestem podekscytowany, widząc młodzież nadciągającą do F1. Będą rzeczy, których się nauczymy od siebie nawzajem. Najważniejsze, aby między nami był szacunek i odpowiednia komunikacja - podsumował Hamilton.

Czytaj także:
Orlen znika z F1?! To może być cios dla Alfy Romeo i Kubicy
Kimi Raikkonen w nowej roli? Padła propozycja

Komentarze (1)
avatar
Mackenzie Smith-Russell
7.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oczywiscie, ze beda konflikty, tak samo jak byly kiedy Nico Rosberg jezdzil w Mercedesie. Hamilton nie znosi konkurencji w zespole, dlatego mial takie dobre uklady z Bottas'em. ktory od samego Czytaj całość