Sebastian Vettel już w roku 2020 brał pod uwagę pożegnanie z Formułą 1, gdy był zmęczony atmosferą w Ferrari i nie miał perspektyw na odnoszenie sukcesów. Jednak oferta z Aston Martina przekonała go do kontynuowania startów, bo Brytyjczycy zaproponowali mu rolę lidera, który rozwijać będzie stajnię z Silverstone.
Umowa Vettela z Aston Martinem wygasa po sezonie 2022, a ostatnio Niemiec nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, co do chęci dalszych startów w F1. Jednak w przekonanie byłego mistrza świata do kontynuowania kariery wierzy Mike Krack.
- Mam nadzieję, że moja obecność wystarczy, aby został z nami. Jest jasne, że czterokrotny mistrz świata nie chce się ścigać o ósme, dwunaste czy piętnaste miejsce. Musimy mu dać dobry bolid i pokazać, że posiadamy odpowiednią strukturę w fabryce - powiedział "Speedweekowi" nowy szef Aston Martina, który wcześniej pracował z Vettelem w BMW Sauber.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co mu strzeliło do głowy? Szokujące zachowanie piłkarza!
- Sebastian to inteligentny gość. Nie patrzy tylko na obecne wyniki, ale też na potencjał zespołu. Jeśli zapewnimy mu odpowiedni pakiet, to jestem pewien, że będziemy w stanie zatrzymać go na dłużej. Jednak jeszcze z nim o tym nie rozmawiałem - dodał Krack.
Aston Martin w ostatnich miesiącach rozwija się, buduje nową fabrykę i rekrutuje kolejnych pracowników. To zasługa funduszy, jakie do budżetu wpływają za sprawą miliardera Lawrence'a Strolla. Kanadyjczyk w roli przyszłego mistrza świata widziałby jednak swojego syna Lance'a, co z kolei może wpłynąć na pozycję Vettela w zespole.
- Najlepsi kierowcy muszą czuć wsparcie zespołu. To bardzo ważne. Trzeba uczciwie z nimi rozmawiać, wyjaśniać ich naszą pozycję i to, czego oczekujemy. Nie musisz do nich dzwonić codziennie, ale oni muszą poczuć pewność siebie i zaufanie - stwierdził Krack.
Niemiecki inżynier odrzucił przy tym sugestie, jakoby to właśnie Vettel odpowiadał za sprowadzenie go do Aston Martina. - Tak nie było. Rozmawiałem z Sebastianem dopiero po podpisaniu umowy. Najpierw chciałem uzyskać obiektywny pogląd na sytuację. Poza tym, negocjacje dotyczące tak ważnych stanowisk w F1 są poufne. Dlatego nie rozmawiałem o tym z Vettelem - podsumował.
Czytaj także:
Rosjanie wściekli. Sankcje uderzyły w syna oligarchy. To jego koniec
Szok! Stanął po stronie Putina i ma po sezonie