Jeszcze kilka dni temu, gdy FIA miała decydować o zawieszeniu kierowców z Rosji i Białorusi, Daniił Kwiat apelował, by tego nie robić i zwracał uwagę na to, że sport nie powinien być mieszany z polityką. Ostatecznie światowa federacja nakazała jedynie Rosjanom i Białorusinom startów pod neutralną flagą.
Kilka dni później FIA opublikowała też specjalny dokument, który muszą podpisać kierowcy z Rosji i Białorusi. W nim zobowiązują się oni nie tylko do jazdy pod neutralną flagą, ale też m.in. do niechwalenia interwencji zbrojnej w Ukrainie i pozostania neutralnym politycznie.
Dokumentu nie podpisał Roman Rusinow, kierowca i dyrektor sportowy ekipy G-Drive, który rywalizuje w długodystansowych mistrzostwach świata WEC i European Le Mans Series. 40-latek określił treść oświadczenia FIA jako "dyskryminującą". Teraz jego śladem poszedł zespołowy kolega - Daniił Kwiat, o czym informuje racingnews365.com.
ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta
Z ustaleń portalu wynika, że Rosjanie i Białorusini mieli czas do 4 marca do godz. 20.00, by podpisać dokument FIA. Daniił Kwiat tego nie zrobił, a więc nie otrzyma zgody na jazdę w WEC w sezonie 2022. Oznacza to, że Robert Kubica na niespełna dwa tygodnie przed pierwszym z tegorocznych wyścigów, stracił jednego z rywali.
Redakcja portalu racingnews365.com poprosiła Kwiata o komentarz do sprawy, ale Rosjanin odmówił rozmowy.
Rosyjskie media wcześniej informowały, że Kwiat może próbować obejść przepisy FIA. 27-latek miałby się ubiegać o licencję w innym kraju. W tym kontekście mówi się o startach z włoskimi papierami, bo Rosjanin sporą część życia spędził na Półwyspie Apenińskim. Nie wiadomo jednak, czy w obliczu wojny w Ukrainie, sprowokowanej przez Rosjan, Włosi wydadzą licencję byłemu kierowcy F1.
Starania Kwiata mogą jednak pójść na marne, bo G-Drive, jako rosyjski zespół, również było zobowiązane podpisać stosowny dokument FIA. Brak zgody sprawia, że Rosjanie zostaną usunięci z listy startowej długodystansowych mistrzostw świata WEC i serii ELMS. Tym samym Prema Orlen Team, z którą związany jest Robert Kubica, będzie miała jednego rywala mniej.
G-Drive jest finansowany przez rosyjski Gazprom. Na potentata gazowego, po inwazji Rosji na Ukrainę, nałożono szereg sankcji gospodarczych.
Czytaj także:
"Decyzja czysto polityczna". Rosjanie są wściekli
Rosjanin czuje się dyskryminowany. Zawiesza karierę!