GP Las Vegas już pewne. Znany prawdopodobny termin nowego wyścigu

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: F1 na ulicach Hollywood
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: F1 na ulicach Hollywood

Formuła 1 rozszerza działalność w USA, a dowodem na to ma być organizacja GP Las Vegas. Amerykańskie źródła donoszą, iż kontrakt został podpisany. Znana jest już też nieoficjalna data wyścigu F1 w mieście słynącym z kasyn i nocnego życia.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1, po tym jak zaczęła podbijać Stany Zjednoczone, w tym czym pomógł serial "Drive to survive", zaczęła myśleć o kolejnych wyścigach na terenie tego kraju. Już na początku maja kibice po raz pierwszy będą mogli obserwować zmagania w GP Miami, a w sezonie 2023 dojdzie do GP Las Vegas.

Część amerykańskich źródeł twierdzi, że umowa pomiędzy F1 a urzędnikami z Las Vegas i stanu Nevada została już sporządzona, a negocjacje dobiegły końca. Zdaniem "Front Office Sports", wybrano też termin wyścigu w sezonie 2023. Miałby się on odbyć w listopadzie w weekend, w który wypada amerykańskie Święto Dziękczynienia.

W roku 2023 amerykańskie święto będzie miało miejsce 23 listopada. Jako że to czwartek, królowa motorsportu liczy na zwiększony ruch turystyczny i przyciągnięcie nowych fanów.

ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci

GP Las Vegas odbywać się będzie na ulicach miasta. Kierowcy rywalizować mają w The Strip, czyli rejonie słynącym z efektownych kasyn, restauracji, wieżowców i hoteli. Funkcjonujący tam odcinek Las Vegas Boulevard stanowi główną atrakcję miasta.

Wcześniej F1 gościła w Las Vegas w latach 1981-1982, kiedy to kierowcy rywalizowali wokół hotelu Caesars Palace. Parking funkcjonujący w pobliżu zaaranżowano na tor wyścigowy, jednak impreza nie odniosła komercyjnego sukcesu.

Co ciekawe, zdaniem "Sport Business Journal", ekspansja Formuły 1 może nie skończyć się na organizacji GP USA, GP Miami i GP Las Vegas. Obecnie mają trwać zakulisowe rozmowy ws. GP Nowego Jorku.

Czytaj także:
Mercedes blefuje? Możliwy szybki powrót do formy
Te słowa naprawdę padły. Rosyjski minister sportu grzmi