Max Verstappen "nie chce zabawiać tłumów". Deklaracja mistrza
Max Verstappen odmówił udziału w serialu Netfliksa o F1, a teraz zapowiedział zmniejszenie swojej aktywności pozatorowej. - Jestem tu po to, by się ścigać - twierdzi kierowca Red Bulla, który zamierza unikać imprez promocyjnych.
Przy okazji GP Australii reprezentant Red Bull Racing podkreślił, że nie chce pojawiać się na wydarzeniach promocyjnych, tylko po to aby zadowolić sponsorów. - Nawet jeśli nie ma już obostrzeń covidowych, to na pewno nie zamierzam robić więcej w tym zakresie. Jestem tu po to, by się ścigać, a nie zabawiać tłumy - powiedział Verstappen, cytowany przez grandprix247.com.
- Będę was zabawiał, robiąc to na torze. W przeciwnym razie jesteś zły, nie czujesz się dobrze, a to wpływa na twoją wydajność za kierownicą. Dlatego musisz zachować takie samo nastawienie jak zawsze - dodał aktualny mistrz świata F1.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiejHolender zwrócił uwagę m.in. na osobę Daniela Ricciardo. Australijczyk, gdy jeszcze startował w Red Bullu, przy okazji GP Australii miał mnóstwo zobowiązań sponsorskich i brał udział w wielu wydarzeniach pozatorowych. - Zawsze było mi go żal z tego powodu, był tak zajęty. Nawet nie mógł się w pełni cieszyć z domowego wyścigu. Może teraz radzi sobie z tym lepiej, ale pamiętam, że był okres, kiedy ciężko to przeżywał - stwierdził.
Dla Verstappena start w GP Australii jest czymś szczególnym, bo gdy pojawił się w Melbourne w roku 2015 miał ledwie 17 lat i został wówczas najmłodszym kierowcą w F1. Od tamtego momentu minęło sporo czasu, a zgromadzone doświadczenie mocno zmieniło Holendra.
- Teraz wiem, że potrzebujesz właściwych ludzi wokół siebie, aby odpowiednio zarządzać weekendem F1. Jako kierowca w pewnym momencie dochodzisz do punktu, w którym zdajesz sobie sprawę z tego, kiedy dobrze czujesz się w samochodzie i ile zobowiązań pozatorowych jesteś w stanie wziąć na swoje barki. Powinieneś umieć powiedzieć "nie" pewnym akcjom - podsumował.
Czytaj także:
Kierowca F1 odbył służbę wojskową. "Z chłopca robi mężczyznę"
Syn rosyjskiego miliardera zabrał głos. "Nie zgadzam się z sankcjami"