Kierowca wykluczony z wyników kwalifikacji! Sędziowie nie mieli wyjścia
Alexander Albon został wykluczony z wyników kwalifikacji do GP Australii. W bolidzie Taja zabrakło paliwa. W efekcie sędziowie nie byli w stanie pobrać obowiązkowej próbki do badań.
Do drugiego segmentu czasówki nie awansował też Alexander Albon. Drugi z kierowców Williamsa zajął szesnaste miejsce, ale po upływie czasu w Q1 nagle zatrzymał się na torze. Jak się okazało, nie była to kwestia usterki, a braku paliwa w modelu FW44.
"Po kwalifikacjach samochód nr 23 (Albon - dop. aut.) miał niewystarczającą ilość paliwa, aby możliwe było pobranie litrowej próbki do badań" - napisali sędziowie w notatce.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiejW bolidzie Williamsa po kwalifikacjach znajdowało się tylko 0,33 l paliwa. Z informacji przekazanych przez zespół z Grove wynika, że zbyt długi czas oczekiwania na wznowienie kwalifikacji, po wypadku Strolla i Latifiego, a także podkręcenie tempa na okrążeniu wyjazdowym przyczyniły się do nietypowych problemów u Albona.
- Wiedzieliśmy o nadciągającym problemie, gdy nadjeżdżał do alei serwisowej. Dlatego w pewnym momencie kazaliśmy mu zatrzymać bolid, aby mieć pewność, że nic się nie uszkodzi. Jego okrążenie wyjazdowe było bardziej agresywne niż zakładaliśmy, dlatego tego paliwa było mniej - przekazał motorsport.com Dave Robson, szef inżynierii torowej w Williamsie.
Zgodnie z regulaminem Formuły 1, panel sędziowski nie miał wyboru i musiał wykluczyć Albona z wyników kwalifikacji do GP Australii. "Stewardzi otrzymali prośbę z Williamsa, aby umożliwić bolidowi nr 23 start w wyścigu. W związku z tą sytuacją, zgoda została wydana" - dodali sędziowie w swoim piśmie.
Albon, chociaż uzyskał szesnasty wynik w kwalifikacjach, miał ustawić się na dziewiętnastym polu startowym. To konsekwencja wydarzeń z poprzedniego wyścigu, kiedy to Taj trafił w bolid Strolla. Otrzymał za to karę przesunięcia na starcie do kolejnego Grand Prix. Tym samym w niedzielę wraz z Kanadyjczykiem stworzy ostatni rząd startowy.
Czytaj także:
Połączenie dwóch gigantów w F1? Spekulacje nabrały na sile
Bezradność w Mercedesie. Walka o tytuł w F1 poza zasięgiem?