Rosjanie rozsierdzeni propozycją z Polski. "To upokarzające"

Getty Images / SOPA Images / Contributor / Na zdjęciu: Oleg Matycin
Getty Images / SOPA Images / Contributor / Na zdjęciu: Oleg Matycin

W świecie sportu od kilku dni jest głośno w temacie uczestnictwa Rosjan i Białorusinów w igrzyskach olimpijskich w 2024 roku. Rosyjski minister sportu Oleg Matycin postanowił dosadnie odpowiedzieć na propozycję Kamila Bortniczuka.

Trwa burza w świecie sportu, którą kilka tygodni temu wywołał Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Organizacja oświadczyła, że będzie dążyć do tego, aby Rosjanie i Białorusini mogli wziąć udział w igrzyskach olimpijskich w 2024 roku - bez swoich flag i hymnów, pod określeniem "sportowcy neutralni".

-  Neutralność rosyjskich i białoruskich sportowców to fikcja - przyznał minister sportu Kamil Bortniczuk, podczas specjalnie zwołanej wideokonferencji, w której uczestniczyli członkowie rządów odpowiedzialni za sport z 35 krajów.

Bortniczuk zaproponował także, aby Rosjanie i Białorusini wystąpili w Paryżu jako zespół uchodźców. To ma być opcja dla tych, którzy otwarcie sprzeciwiają się tamtejszej władzy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!

Niedługo trzeba było czekać na odpowiedź rosyjskiego ministra sportu, Olega Matycina, który określił tę propozycję wprost - jako "upokarzającą". I ostro odpowiedział polskiemu ministrowi.

- To wskazuje na poziom kultury. I jego pragnienie rozbicia jedności sportu, pogwałcenia wszelkich zasad i poniżenia sportowców. Ale robiąc to, upokorzył siebie, a nie tych, do których się zwracał - dodał, cytowany przez agencję prasową TASS.

Już wcześniej, w podobnym tonie, wypowiadała się Anfisa Riezcowa - trzykrotna mistrzyni olimpijska z Rosji. - Polacy powinni zostać ukarani za takie propozycje - twierdziła cytowana przez sports.ru (WIĘCEJ).

Z możliwością dopuszczenia rosyjskich i białoruskich zawodników na neutralnych zasadach nie zgadza się grupa 35 krajów, która będzie domagać się całkowitego wykluczenia sportowców tych nacji z igrzysk w 2024 roku. W ten sposób zwiększa się presja na MKOl, który chciałby uniknąć takiej sytuacji i odłączyć politykę od sportu.

- To jest bezpośrednia ingerencja ministrów w działalność niezależnych międzynarodowych organizacji sportowych, próba dyktowania warunków udziału sportowców w międzynarodowych zawodach, co jest absolutnie niedopuszczalne - uważa Matycin.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca 2024 roku i potrwają do 11 sierpnia.

Czytaj także: Wołodymyr Zełenski będzie rozmawiał ws. igrzysk. "Na to nie możemy pozwolić"