Wiadomo już, że sportowcy z Rosji i Białorusi będą mogli rywalizować w igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Decyzję Międzynarodowy Komitet Olimpijski ogłosił 8 grudnia. Dzień wcześniej Thomas Bach spotkał się z przedstawicielami narodowych komitetów. Tylko dwa z nich protestowały w tej sprawie: ukraiński oraz duński.
Ustalono sześć zasad, wobec których sportowcy z wykluczonych krajów będą mogli uczestniczyć w nadchodzących zmaganiach w Paryżu. Z nich wynika m.in., że nie zobaczymy ich w żadnej konkurencji drużynowej.
Decyzję MKOl wytłumaczył jego szef, a komentarz zacytowała BBC. Szybko wypowiedź trafiła do rosyjskich mediów.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował
- Indywidualni sportowcy nie mogą ponosić odpowiedzialności za działania swoich rządów. To tylko jeden z 28 konfliktów zbrojnych, które trwają na świecie, inni sportowcy pokojowo ze sobą rywalizują - powiedział Bach.
Zawodnicy z Rosji i Białorusi zostaną zgłoszeni i będą startować jako indywidualni neutralni sportowcy 'AIN', nie będą mogli utworzyć drużyn, zakaz wspierania wojny przez sportowców i ich sztaby, brak możliwości powiązań kontraktem z wojskiem lub agencjami bezpieczeństwa narodowego.
Do tego zawodnicy z Rosji i Białorusi muszą wypełnić antydopingowe wymogi. MKOl ustalił też, że w żadnym miejscu nie mogą pojawić się barwy, hymny i inne rzeczy związane z krajami agresorów.
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu odbędą się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia 2024 roku.
Czytaj także:
Kliczko zareagował. "Fałszywa neutralność"
PKOl zmienił zdanie ws. Rosjan? Mamy komentarz