Wszedł do windy i zdębiał. Od razu zrobił zdjęcie
Organizatorzy chcą zadbać jak najlepiej o zdrowie uczestników. Niektóre nakazy i zakazy mogą jednak mocno zdziwić. Jednym z takich pochwalił się w mediach społecznościowych nasz olimpijczyk Oskar Kwiatkowski.
Do tego, że wszyscy muszą niemal nieustannie przebywać w maseczka, już każdy zdążył się przyzwyczaić. Chociaż niekiedy bywa to uciążliwe, jak np. podczas treningów na siłowni.
Teraz w swoich mediach społecznościowych kolejny, mocno absurdalnym zakaz, pokazał nasz snowboardzista Oskar Kwiatkowski.
Na Instagramie opublikował zasady obowiązujące w windzie w wiosce olimpijskiej. Jest oczywiście nakaz noszenia maseczki, co jest logiczne, ale już kolejne "punkty" są co najmniej dziwne. Mówią one bowiem o zakazie rozmów i kontaktu fizycznego.
"Najlepiej jeździć samemu" - oznajmił nasz olimpijczyk w kontekście tych restrykcji.
Dodajmy, że Kwiatkowski dotarł do ćwierćfinału w slalomie gigancie równoległym. Polak niestety nie ukończył ćwierćfinału. Próbując nadrobić straty do rywala popełnił błąd, nie zmieścił się w bramce i tym samym wyeliminował się z walki o półfinał i medale.