Ekscytujący finisz Giro d'Italia. Ależ to była walka!

Joao Almeida i Geraint Thomas stoczyli zaciętą walkę na finiszu 16. etapu Giro d'Italia. Ostatecznie na metę pierwszy wjechał Portugalczyk.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
finisz szesnastego etapu Giro d'Italia Twitter / Eurosport / Na zdjęciu: finisz szesnastego etapu Giro d'Italia
Po jednym dniu przerwy kolarze wrócili do rywalizacji w Giro d'Italia. 16. etap był bardzo ciężki, bowiem kolarze musieli mierzyć się z czterema podjazdami. Tym samym pewne było, że będzie to walka na wyniszczenie.

Ucieczka zdołała zbudować trzyminutową przewagę nad peletonem. Tempo kontrolowali zawodnicy Jumbo - Visma. Będący w niej Ben Healy z EF Education-EasyPost okazał się najlepszy w rywalizacji o górską premię. To nikogo nie dziwiło, bowiem celuje on w koszulkę dla najlepszego górala.

Przy okazji kolejnej premii górskiej, znalazł się kolarz, który wyprzedził Healy'ego. Był nim Davide Gabburo z Green Project-Bardiani CSF-Faizane. To właśnie za jego plecami uplasował się wcześniej wspomniany zawodnik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Następnie przyszła rywalizacja o lotną premię. Od ucieczki odjechał włoski kolarz z polskim obywatelstwem, Cesare Benedetti, ale został doścignięty przez rywali. Ostatecznie padła ona łupem Jonathana Milana, który przy kolejnym podjeździe odpadł z ucieczki.

Przy okazji kolejnej rywalizacji o premię górską, Healy został nowym liderem, mimo że to nie on ją wygrał. Wyprzedził go Wadim Pronski, który później zanotował defekt roweru.

W momencie, gdy zaczął padać deszcz, czyli na 80 kilometrów przed metą, tempo przyśpieszył peleton. Ucieczka rozpadała się coraz bardziej, bo ostatecznie w grupce pozostało 12 kolarzy. W niej niestety zabrakło Benedettiego.

Przy okazji kolejnej premii górskiej, najlepszy okazał się Carlos Verona, a osiem punktów zdobył lider tej klasyfikacji. Ostatecznie na 8,5 kilometra przed metą ucieczka została dogoniona przez peleton, dzięki czemu rozpoczęła się rywalizacja faworytów.

Ostatecznie na samotny atak zdecydował się Joao Almeida. Gonił go Sepp Kuss, który pracował jedynie dla Primoza Roglica. Chwilę później na kontrę zdecydował się Geraint Thomas, a ten wspólnie z Portugalczykiem odskoczył od reszty, zostawiając w tyle m.in. Słoweńca.

Tym samym między tą dwójką rozstrzygnęła się walka na finiszu. Więcej siły zachował jednak Almeida, ale Thomas nie miał powodów do niezadowolenia. To on bowiem został nowym liderem. Roglić dojechał do mety na trzeciej lokacie ze stratą 25 sekund.

Przeczytaj także:
Nagle zaczął wymachiwać rękami! Kolarz robił sobie żarty na trasie Giro

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×