W czwartek wieczorek informowaliśmy, że Jordan Mathews będzie kolejnym zawodnikiem w układance Olivera Vidina, serbskiego szkoleniowca Enea Zastalu BC Zielona Góra. To miał być czwarty obcokrajowiec w zespole pięciokrotnego mistrza Polski.
Transfer był niemal dopięty na ostatni guzik, a nawet udało nam się go potwierdzić u... Jonaha Mathewsa, młodszego brata, który w zeszłym sezonie był niekwestionowaną gwiazdą polskiej ligi.
- Tak, mój starszy brat zagra w Polsce, jego klubem będzie Zastal - mówił nam Jonah, który w sezonie 2022/2023 będzie występował w euroligowym Asvel Lyon.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
WP SportoweFakty ustaliły, że Enea Zastal BC wysłał podpisaną umowę do Mathewsa, ale ten papierów już nie odesłał. Podobno po opublikowaniu artykułu do zawodnika odezwał się jego stary agent, który przekazał mu informacje nt. kiepskiej sytuacji finansowej zielonogórskiego klubu (zaległości i możliwe opóźnienia w wypłatach w kolejnym sezonie).
Jak się okazuje, ta rozmowa była kluczowa. Amerykanin przemyślał bowiem całą sprawę i w ostatnim momencie wycofał się z transferu, mimo ustalonych warunków finansowych i... przysłanego kontraktu przez zielonogórzan.
Podpytaliśmy ludzi pracujących w Enea Zastalu BC o tę sytuację i potwierdzają, że Mathews wycofał się w ostatniej chwili, gdy wszystko było już uzgodnione. Jednak nikt nie ma pretensji do zawodnika, w klubie podkreślają, że transfery "to płynna materia", która potrafi wykoleić się na ostatniej prostej. "Szukamy już innego gracza, a jemu życzymy powodzenia" - słyszymy.
Okazuje się, że Mathewsa w sezonie 2022/2023... zobaczymy na polskich parkietach. To akurat nie jest niespodzianka, bo już wcześniej ten zawodnik był proponowany innym klubom (m.in. Arce Gdynia). Ostatecznie 28-latek wyląduje w ekipie PGE Spójni Stargard. Amerykanin podpisał kontrakt z opcją try-outu. To czwarty obcokrajowiec w ekipie Sebastiana Machowskiego. Wcześniej kontrakty podpisali: Isiah Brown, Brody Clarke i Shawn Jones.
28-letni Mathews jest absolwentem uczelni Gonzaga, w sezonie 2016/2017 średnio notował ponad 10 pkt i 3 zbiórki na mecz. Warto odnotować, że występował wówczas w jednej drużynie z Polakiem Przemysławem Karnowskim. Później Mathews grał w G-League, a karierę na Starym Kontynencie rozpoczął w lidze duńskiej, zdobywając tam średnio ponad 20 pkt. Był jedną z największych gwiazd rozgrywek.
Następnie przeniósł się do ligi włoskiej, w zespole Vanoli Cremona radził sobie bardzo przyzwoicie, czego najlepszym efektem jest kolejny kontrakt. Amerykanin podpisał umowę w lidze VTB, w ekipie Jenisej Krasnojarsk - w sezonie 2020/2021 - rozegrał dziewięć meczów, zdobywając prawie dziewięć punktów.
W kolejnych miesiącach leczył kontuzję, która wykluczyła go z gry w sezonie 2021/2022. Amerykanin przeszedł już pełną rehabilitację i jest gotowy znów podjąć rywalizację na koszykarskich parkietach. Do Polski trafi za nieduże pieniądze (około 5 tys. dolarów).
Zobacz także:
Filip Dylewicz: Kończę. Nie jestem legendą
Miało być inaczej. Gortat: To kompromitacja
"Anwil? To był win-win". Wiemy, kto z Polski zagra w rozgrywkach ENBL!
Nowa gwiazda polskiej ligi? Ekspert nie ma wątpliwości