Doświadczenie było po stronie gdynianek - komentarze po meczu Lider - Lotos

Po niezwykle zaciętym meczu na inaugurację rozgrywek FGE Lotos Gdynia pokonał Blachy Pruszyński Lidera Pruszków. Zwycięstwo przyjezdnym nie przyszło jednak łatwo, a o wygranej decydowała ostatnia akcja. Bohaterką Lotosu w końcówce została Magdalena Leciejewska.

Jacek Winnicki (trener Lotosu Gdynia): Mamy bardzo wąską ławkę, a dzień wcześniej rozegraliśmy bardzo ciężkie spotkanie z Wisłą w ramach Super Pucharu. W moim zespole zabrakło dwóch kontuzjowanych zawodniczek, one mogły wnieść sporo do naszej gry. Mocno dały się nam się we znaki dwie obwodowe Amerykanki. W końcówce uśmiechnęło się do nas szczęście.

Jacek Rybczyński (trener Lidera Pruszków): Po cichu liczyliśmy na wygraną, gdyż Lotos przyjechał do nas po wyczerpującym meczu w Super Pucharze. W dodatku w okrojonym składzie. Brakuje nam jeszcze zgrania i kilku wspólnych treningów, aby wszystko mogło zafunkcjonować tak jak należy. W kolejnych meczach punkty będą rozkładały się na więcej zawodniczek. Musimy nad tym popracować.

Oliwia Tomiałowicz (koszykarka Lotosu Gdynia): Mamy wąski skład i zmęczenie sobotnim meczem z Wisłą było odczuwalne. Nie miałyśmy wiele czasu na regenerację. Grałyśmy zespołowo i to zadecydowało o naszej wygranej. Pruszków zaprezentował się bardzo dobrze, przecież w spotkaniu z mistrzem Polski był o krok od zwycięstwa w meczu.

Magda Bibrzycka (koszykarka Lidera Pruszków): Zabrakło nam w końcówce doświadczenia. Sukcesem dla nas jest to, że oddałyśmy serce na parkiecie. To powinno zaprocentować w przeszłości. Lotos ma od nas młodszy zespół pod względem wieku, ale są to zawodniczki, które w zeszłym sezonie grały już na parkietach ekstraklasy i coś wnosiły do zespołu. Mam na myśli takie dziewczyny jak Oliwia Tomiałowicz, Claudia Sosnowska, czy Marta Jujka. My przez pierwszą ligę przebrnęłyśmy bez większych porażek. Ten mecz był dla nas bardziej stresujący.

Komentarze (0)