Podkoszowy trafił do NBA wybrany z 21. numerem w drafcie 2019. Absolwent uczelni Gonzaga od razu stał się mocnym punktem Memphis Grizzlies. Nic dziwnego, że klub ze stanu Tennessee chciał kontynuować z nim współpracę.
Jak poinformowali ESPN reprezentujący zawodnika Mark Bartelstein i Andy Shiffman z agencji Priority Sports, obie strony doszły do porozumienia ws. przedłużenia kontraktu.
Brandon Clarke za cztery lata występów w Grizzlies zarobi 52 miliony dolarów - nowa umowa będzie obowiązywać do 2027 roku.
To dla niego spora podwyżka. Skrzydłowy za sezon 2022/2023 zarobi jeszcze "tylko" niespełna 4,5 mln dolarów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Ostatnio Clarke notował średnio 10,4 punktu, 5,3 zbiórki i 1,3 asysty, będąc jednym z kluczowych zawodników Grizzlies, którzy zajęli w sezonie zasadniczym Konferencji Zachodniej bardzo wysokie, drugie miejsce.
26-latek jest przede wszystkim bardzo aktywny w strefie podkoszowej - potrafi zebrać piłkę na atakowanej tablicy i dobić po niecelnym rzucie kolegi. Gra w NBA od 2019 roku i trafia 59-proc. oddawanych rzutów z pola
Długoterminowe umowy z Grizzlies mają ponadto Ja Morant, Jaren Jackson Jr., Steven Adams i John Konchar.
Sezon 2022/2023 w lidze NBA rozpocznie się 18 października.
Czytaj także: 5-krotny mistrz NBA o Polaku. Co za słowa