Wicemistrzowie Polski do Belgii na mecz z Filou Ostenda jechali z nożem na gardle. Po serii trzech kolejnych porażek musieli wygrać i dopięli swego. Legia Warszawa wygrała 71:66.
Szczegółową relację z meczu znajdziesz tutaj -->> Wygrali pierwszy mecz w Lidze Mistrzów, a... mają czego żałować
- Na pewno zagraliśmy całkiem nieźle. Przede wszystkim walczyliśmy - przyznał rozgrywający Łukasz Koszarek.
- Zwycięstwo może za małą ilością punktów, natomiast cieszymy się, że w końcu wygraliśmy - dodał. Dlaczego "małe punkty" są takie ważne? Bo to może mieć znaczenie na koniec fazy grupowej.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
Legia z Filou w Warszawie przegrała 59:68. W Belgii więc najlepiej było wygrać różnicą minimum 10 "oczek". I trzeba przyznać, że podopieczni Wojciecha Kamińskiego byli tego blisko, ale w końcówce dwie "trójki" Tre'Shawna Thurmana zabrały pełnię szczęścia.
- Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa. Pierwsze Legii w sezonie regularnym BCL, to super sprawa. Troszkę szkoda, bo mieliśmy dużą szansę, by wygrać większą różnicą punktów niż przegraliśmy w Warszawie - przyznał po meczu Kamiński.
Wygrywając stołeczna ekipa podbudowała swoje morale i przede wszystkim dała sobie nadzieję na awans do kolejnej fazy Basketball Champions League. Żeby tak się stało trzeba zająć co najmniej trzecie miejsce w grupie składającej się z czterech ekip.
- Gra toczy się dalej. Musimy w każdym kolejnym meczu walczyć o zwycięstwo, bo szansa na wyjście z grupy jest duża, wszystko w naszych rękach - zakończył popularny "Kamyk".
Kolejny mecz w rozgrywkach BCL warszawianie rozegrają 6 grudnia w Izraelu, gdzie ich rywalem będzie mistrz tego kraju, Hapoel UNET Holon.
# | Drużyna | M | Pkt. | W | P | + | - |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Galatasaray Nef Stambuł | 6 | 10 | 4 | 2 | 514 | 473 |
2. | Hapoel Atsmon Holon | 6 | 10 | 4 | 2 | 516 | 499 |
3. | Filou Ostenda | 6 | 9 | 3 | 3 | 481 | 481 |
4. | Legia Warszawa | 6 | 7 | 1 | 5 | 437 | 495 |
Zobacz także:
Klub EBL wydał oświadczenie i odsunął jednego z graczy
Amerykanin nie ukrywa: Jestem jedną z gwiazd ligi